praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińskich

Zbawienie - tak jak je widzimy ....
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińskich

Postautor: św.tomek » 02 lis 2009, 07:20

moje pytanie w wątku sąsiednim pozostało bez echa - byś może dlatego że byłby to mały off top, zakładam wątk wyłącznie dla tego tematu

napisałem tam tak:

a ja zmęczony sporami licznymi na ten temat (w ostatnich piętnastu już nie uczestniczyłem) chciałbym zadać kilka prostych i praktycznych pytań.

Mam bowiem intuicyjne przekonanie, że katolicy rzymscy, męscy i nijacy, arminianie konsekwentni i niekonsekwentni, arminianie nieutracalnicy i arminianie utracjusze, kalwini pięciopunktowi, kalwini szesciopunktowi i kalwini pięcioipółpunktowi - odpowiedzą DOKŁADNIE TAK SAMO: TAK

oto one:

1. Czy nawrcając grzesznika należy wzywac go do uznania swej winy przed Bogiem i podjęcia decyzji o położeniu całej nadziei w łasce Boga i o oddaniu Mu swojego życia?

2. Czy nawrócony grzesznik powinien dołożyć wszelkich starań, by z pomocą Ducha Świętego nie grzeszyc więcej?

3. Czy chrześcijanin który zgrzeszył powinien pokutować i być wzywany przez współbraci do pokuty?

4. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił, powinien zostać przyjęty na łono wspólnoty kościelnej?

5. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary powinien być nawoływny do powrotu?


uzyskałem kilka odpowiedzi - wszystkie: 5xTAK

mam zaten pytanie:

Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?


Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 02 lis 2009, 22:16

św.tomek pisze:Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?
pewnie nie mam racji - ale powiem jak to było u mnie.
Dopóki myślałem, że zbawienie można utracić - nie interesowałem się świętością i nie dbałem o to czy i jakie grzechy popełniam, ponieważ myślałem sobie tak: skoro zbawienie można utracić, to z pewnością je utracę, gdyż jestem tylko słabym podłym grzesznikiem, także robiło na mnie wrażenie zachowanie innych wierzących w utracalność zbawienia towarzyszy z tamtego okresu - popełniali sporo grzechów widocznych gołym okiem, ale zawsze znajdowali wyjaśnienie, że to nie jest grzech, tylko cośtam innego, albo, że jest to zupełnie wręcz odwrotnie - dowód wierności Bogu! Np. ściąganie - to nie oszustwo - to wykradanie sreber Egipcjanom, seks pozamałżeński (nawet nie przed - bo często partnerzy z tego seksu nie zostawali potem małżonkami) to nie porneia-rozpusta, skąd - to dawanie miłości - realizacjia 1 Listu do Koryntian 13 rozdział, itp. itd.
Nie znałem w tamtym czasie Biblii, głównymi towarzyszami moich górskich wędrówek w tamtym czasie byli zielonoświątkowcy (nie wiem czy z ZKE - po prostu mówili na nich "zieloni", głosili utracalność zbawienia i nie byli ceasacjonistami) i adwentyści z jeleniogórskich zborów (zresztą wspólnie przygrywający na swoich nabożeństwach). Podobne morale dostrzegałem u świadków Jehowy (choć oczywiście na nieco mniejszą skalę - gdyż raczej maskowali się przed nami) z którymi wtedy poznawałem kilka tematów z ich studium książki - też zwolenników utracalności zbawienia.
Po pewnym czasie - w rezultacie czytania Biblii ale też w wyniku wysłuchania kazania Josha (maximum seksu w Poznaniu) zaczęły docierać do mnie fakty o Biblijnej nauce, że zbawienia nie można stracić. Czytałem dalej. Potem trafiłem na materiały ewangelizacyjne Krakowskiego zboru Misja Łaski (wtedy chyba jeszcze Krupnicza, Kraków) i ich kasety z kazaniami dały mi wiele do myślenia. Łaska za darmo - nie ma możliwości utracić zbawienia.
Przestało być mi obojętne - wiedziałem, że mogę zacząć stawiać pierwsze kroki po wodzie (chodzenie po wodzie = bezgrzeszne życie), gdyż choć jest to niemożliwe - jest Ktoś Kto wciągnie mnie całego mokrego do łodzi a łódź z Nim bezpiecznie dopłynie do celu.

Dlatego doktrynę nieutracalności zbawienia osobiście uważam, za fundamentalną, osobiście nie wierzę w deklaracje, że osoba myśląca, że można stracić zbawienie ma cokolwiek wspólnego z chrześcijaństwem - wiem, jestem w tym niekonsekwentny, gdyż wiem, że sam byłem już nawrócony, zbawiony, święty, domownik Boga, mimo mojej niewiary w nieutracalność zbawienia na początku i mojej niewiary w Trójcę Świętą - w Boskość Jezusa Chrystusa i Jego Synostwo wierzyłem od pierwszej sekundy nawrócenia, sama koncepcja Trójcy była dla mnie nie do przyjęcia z powodów takich, że Osoba Ducha Świętego nie pasowała mi do moich błędnych wyobrażeń o Bóstwie.

Doktryna zbawienia z łaski jest dla mnie tożsama z bezwarunkową nieutracalnością zbawienia, więc jeśli ktoś mówi, że zbawienie można stracić, ja słyszę, że mówi, że: "zbawienie jest z osobistych zasług człowieka na podstawie ludzkich osobistych wysiłków a Chrystus umarł niepotrzebnie", dlatego widzę bardzo głęboką różnicę i niemożność pogodzenia tych dwóch podejść. Prawda: bezwarunkowo nieutracalne zbawienie darmo, z łaski Boga niezależnie od wysiłków i zabiegów grzesznika.
św.tomek pisze:1. Czy nawrcając grzesznika należy wzywac go do uznania swej winy przed Bogiem i podjęcia decyzji o położeniu całej nadziei w łasce Boga i o oddaniu Mu swojego życia?
gdybym wierzył w utracalność zbawienia, uważałbym, że trzeba - lecz, że i tak jest to bez znaczenia, gdyż liczy się stan na 3 sekundy przed śmiercią, więc raczej głosiłbym: jedzmy i pijmy, bo jutro pomrzemy - dlatego jutro na 3 sekundy przed śmiercią, się nawróćmy, bo wcześniejsze życie i tak jest bez praktycznego znaczenia jeśli chodzi o zbawienie, natomiast jako wierzący w bezwarunkową nieutracalność zbawienia mogę śmiało zachęcać i wzywać do uznania jego winy przed Bogiem i oddaniu Bogu jego życia - gdyż nawet jeśli sprawiedliwy 7 razy upadnie, Pan go zawsze podniesie i doprowadzi do nieba niezależnie od jego praktycznego stanu kilkanaście lat po nawróceniu
św.tomek pisze:2. Czy nawrócony grzesznik powinien dołożyć wszelkich starań, by z pomocą Ducha Świętego nie grzeszyc więcej?
jeśli wierzyłbym w utracalność zbawienia - wierzyłbym, że to bez znaczenia, gdyż grzesznik raczej winien być OK na 3 sekundy przed zejściem, zatem promowałbym model "i do tańca i do różańca" jaki zresztą się obserwuje w kręgach uczących o utracalności zbawienia - co jest po prostu naturalną konsekwencją, a gdzie tego nie uczą - to niepotrzebnie przebijają się nieuzasadnionymi i nierozumianymi przez członków boleściami, bo po co troszczyć się o coś co można stracić? 50 lat wierności i odejście od Boga 1 rok przed = piekło, to z pewnością właściwiej odwrotnie? Natomiast wiara w Biblijną naukę o bezwarunkowej nieutracalności zbawienia czyni cuda i sprawia, że warto iść za Jezusem i z pomocą Ducha Świętego nie grzeszyć więcej, bo bez strachu, że się wszystko straci jak za 50 lat się coś nie uda, nie troszczę się, i wiem że czy stoję czy leżę do Pana należę
św.tomek pisze:3. Czy chrześcijanin który zgrzeszył powinien pokutować i być wzywany przez współbraci do pokuty?
model z utracalnością = po sprawdzeniu statystycznej długości życia, gdy zbliża się biologiczny kres - tak, ale jeśli to młody i wiadomo, że pogrzeszyć będzie chciał jeszcze - to po co? lepiej niech się wyszumi a jak biologicznie przejdzie mu ochota na głupoty zostanie statecznym starszym zboru utracalników. Natomiast jako wierzący w bezwarunkową nieutracalność zbawienia widzę, że warto podnosić z błota grzechu i siebie samego i innych bo to korzyść gdyż jako współdziedzic Nieba powiększam własne nieutracalne dziedzictwo - każda sekunda wierności Panu to wielki nieutracalny skarb
św.tomek pisze:4. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił, powinien zostać przyjęty na łono wspólnoty kościelnej?
tak
św.tomek pisze:5. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary powinien być nawoływny do powrotu?
przy modelu z utracalnością - tylko jeśli jest bliski śmierci ma to większy sens - to powtórka punktu 3, w przypadku modelu z bezwarunkową nieutracalnością: TAK zawsze


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony
Obrazek
cms|skr328|PL50950Wroclaw68
Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: fantomik » 02 lis 2009, 22:44

Tomku, pytania, które zadajesz nie wyczerpują bynajmniej tematyki życia chrześcijańskiego. Dlatego też nie widzę powodu dlaczego udzielenie przez różne grupy osób tych samych odpowiedzi miałoby potwierdzać wnioski w stylu -- "cała ta dyskusja jest bezowocna". Oczywiście możliwe, że nie to chciałeś ukazać zadająć te pytania (ale tak to odebrałem). Po części jednak rozumiem (i zapewne też podzielam) powody dlaczego (jeśli moje przypuszczenia są prawdziwe) możesz mieć takie odczucia w kwestii tej dyskusji.

Pozwolę sobie zaproponować kilka dodatkowych pytań:

1. Czy Bóg jest Dobry?
2. Czy Bóg współdziała we wszystkim dla dobra swoich Dzieci? Nawet w chorobie czy prześladowaniach?
3. Czy zastępcza i dobrowolna Ofiara Chrystusa była spowodowana bezwarunkową Miłością w kierunku grzeszników zasługujących na potępienie?

Nie mogę z taką pewnością jak Ty ze swoim zestawem pytań stwierdzić, że i arminianie i kalwiniści (czy katolicy itd) odpowiedzą na te pytania na "TAK" ale mogę się domyślać, że tak uczynią. Co o tym sądzisz?

A teraz o praktycznych konsekwencjach, krótko i rzecz jasna piszę od siebie (czyli tak jak ja to postrzegam w swoim życiu) -- wiem, że Bóg mnie kocha bezwarunkowo i to powoduje, że pragnę być Święty tak jak On jest Święty, a to też jest z Jego Łaski i mogę mu każdego dnia za ten ogromny dar dziękować. Nie mam nic czego bym nie otrzymał od Niego i jest to dla mnie wspaniała świadomość. Bezwarunkowość Jego Miłości również ukazuje mi cel do jakiego dążę (a On mnie do Niego prowadzi i widzę to z roku na rok w swoim życiu, mimo mojej ogromnej niedoskonałości) w mojej miłości wobec mojej Żony. Moja społeczność z Bogiem nie jest zależna od mojej 'performance' i wielokrotnie po tym jak ogromnie zgrzeszyłem On ukazywał mi Łaskę nim jeszcze odważyłem się do Niego zwrócić aby mnie z tego grzechu wyciągnął i oczyścił. Mogę dziękować również za trudne sytuacje w moim życiu (aktualnie przez kilka takich On mnie przeprowadza, choć nie mogą się one mierzyć z trudną sytuacją wielu osób chociażby z tego forum) i mam ufność, że nic nie jest poza Jego kontrolą (czyli mogę dziękować Mu nawet gdy wydaje mi się to w pełni irracjonalne; no i o wiele szybciej zasypiam w burzliwych czasach ;)). Mogę też prosić Go o zmianę w moim sercu gdy widzę, że nie przystaje ono do Jego standardu jaki ukazał w Swoim Słowie (choć i bez próśb obserwuję, że Duch Święty mnie zmienia). No i to co jest dla mnie osobiście bardzo ważne -- wiem, że Zbawienie pochodzi w pełni od Niego i wiem, że mogę zaufać mojemu Ojcu, że w swojej wielkiej mądrości i w swoim, a nie moim, czasie da ujrzeć i pokochać Chrystusa najwspanialszej kobiecie jaką kiedykolwiek stowrzył, a którą dał mi w pełni niezasłużenie za Żonę.
Rozumiem, że powyższe jest bardzo subiektywne (ale ostrzegałem) ale nie widzę za bardzo możliwości aby jakoś oddzielić praktykę od subiektywności i nadal odpowiedzieć na Twoje pytanie tak abyś (możliwe; zakładam, że tak) czuł się usatysfakcjonowany odpowiedzią. Z powodu też subiektywności rozumiem, że są to różnice, które postrzegam ja sam i bazując tylko na swoim własnym doświadczeniu i swoich przemyśleniach, które towarzyszły mi w drodze od wiary w doktrynę utracalności zbawienia po wiarę w doktrynę zachowania świętych.

A jakie Ty widzisz praktyczne różnice, Bracie?

Pozdrawiam w Panu,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: chrześcijanin » 03 lis 2009, 00:13

fantomik pisze:1. Czy Bóg jest Dobry?
2. Czy Bóg współdziała we wszystkim dla dobra swoich Dzieci? Nawet w chorobie czy prześladowaniach?
3. Czy zastępcza i dobrowolna Ofiara Chrystusa była spowodowana bezwarunkową Miłością w kierunku grzeszników zasługujących na potępienie?
ad.1. jako utracalnik powiedziałbym, że raczej jest srogi i zbiera gdzie nie rozsypywał, ad.2. choroba i prześladowania - dowód na brak boskiej przychylności i brak mojej wiary, ad.3. raczej warunkową: umrę za wasze stare grzechy, ale nowych już nie popełniajcie - bo za nie traficie do piekła.
Jako wierzący w Biblijne poselstwo o bezwarunkowo nieutracalnym zbawieniu - bez obaw na 1, 2 i 3 odpowiem: TAK


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
KAAN
Posty: 19934
Rejestracja: 12 sty 2008, 11:49
wyznanie: Kościół Wolnych Chrześcijan
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: KAAN » 03 lis 2009, 08:27

św.tomek pisze:1. Czy nawrcając grzesznika należy wzywac go do uznania swej winy przed Bogiem i podjęcia decyzji o położeniu całej nadziei w łasce Boga i o oddaniu Mu swojego życia?
Tak
2. Czy nawrócony grzesznik powinien dołożyć wszelkich starań, by z pomocą Ducha Świętego nie grzeszyc więcej?
Oczywiście.
3. Czy chrześcijanin który zgrzeszył powinien pokutować i być wzywany przez współbraci do pokuty?
Jak najbardziej.
4. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił, powinien zostać przyjęty na łono wspólnoty kościelnej?
Nie ma takiej możliwości, źle sformułowałeś pytanie, powinieneś napisać "chrześcijanin który upadł" a nie od wiary odpadł, bo to sugeruje możliwość utraty zbawienia, a zbawienie jest wieczne, gdybyś napisa "upadł" odpowiedziałbym TAK
5. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary powinien być nawoływny do powrotu? [/color]
Komentarz j.w.
św.tomek pisze:Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?
Praktyczne jest zastosowanie dyscypliny zborowej dla każdego członka społeczności w celu wychowania, wzrostu i uświęcania sie.


Albowiem łaską zbawieni jesteście, przez wiarę i to nie z was, Boży to dar, nie z uczynków, aby się ktoś nie chlubił.
Awatar użytkownika
chrześcijanin
Posty: 3451
Rejestracja: 13 cze 2008, 20:24
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: okręgi niebiańskie Ef2:6
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: chrześcijanin » 03 lis 2009, 10:04

KAAN pisze:
św.tomek pisze:4. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił, powinien zostać przyjęty na łono wspólnoty kościelnej?
Nie ma takiej możliwości, źle sformułowałeś pytanie, powinieneś napisać "chrześcijanin który upadł" a nie od wiary odpadł, bo to sugeruje możliwość utraty zbawienia, a zbawienie jest wieczne, gdybyś napisa "upadł" odpowiedziałbym TAK
5. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary powinien być nawoływny do powrotu? [/color]
Komentarz j.w.

osobiście - odpadł od wiary - rozumiem jako równoważnik bycia "rozbitkiem w wierze" czy "zboczenia z drogi wiary".
1 Tym. 6:10 Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia.
2 Tym. 2:17-18 A nauka ich szerzyć się będzie jak zgorzel; do nich należy Hymeneusz i Filetos, Którzy z drogi prawdy zboczyli, powiadając, że zmartwychwstanie już się dokonało, przez co podważają wiarę niektórych.
czyli "wiara" w sensie - nauka: "wiara raz przekazana świętym":
Judy 1:3 Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazaną świętym.
Wydaje mi się, że tak rozumianą wiarę można stracić - odzyskać - stracić - odzyskać - bez utracenia bezwarunkowo nieutracalnego raz na zawsze otrzymanego wiecznego zbawienia.


Wierz w Pana Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony

Obrazek

cms|skr328|PL50950Wroclaw68

Zapraszam 11-14 luty na wykłady Maxa Billetera na Śląsku LINK: http://skroc.pl/3fb2
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: Lash » 27 lip 2010, 14:32

św.tomek pisze: moje pytanie w wątku sąsiednim pozostało bez echa - byś może dlatego że byłby to mały off top, zakładam wątk wyłącznie dla tego tematu

napisałem tam tak:

a ja zmęczony sporami licznymi na ten temat (w ostatnich piętnastu już nie uczestniczyłem) chciałbym zadać kilka prostych i praktycznych pytań.

Mam bowiem intuicyjne przekonanie, że katolicy rzymscy, męscy i nijacy, arminianie konsekwentni i niekonsekwentni, arminianie nieutracalnicy i arminianie utracjusze, kalwini pięciopunktowi, kalwini szesciopunktowi i kalwini pięcioipółpunktowi - odpowiedzą DOKŁADNIE TAK SAMO: TAK

oto one:

1. Czy nawrcając grzesznika należy wzywac go do uznania swej winy przed Bogiem i podjęcia decyzji o położeniu całej nadziei w łasce Boga i o oddaniu Mu swojego życia?


Tak

św.tomek pisze:
2. Czy nawrócony grzesznik powinien dołożyć wszelkich starań, by z pomocą Ducha Świętego nie grzeszyc więcej?


Tak

św.tomek pisze:


3. Czy chrześcijanin który zgrzeszył powinien pokutować i być wzywany przez współbraci do pokuty?


Tak

św.tomek pisze:


4. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił, powinien zostać przyjęty na łono wspólnoty kościelnej?


Tak

św.tomek pisze:


5. Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary powinien być nawoływny do powrotu?

uzyskałem kilka odpowiedzi - wszystkie: 5xTAK

mam zaten pytanie:


Tak

św.tomek pisze: Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?


1. Postrzeganie MOCY Boga i człowieka.
W wizji arminiańsko - wolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który dokonuje wszelakich starań aby zbawić człowieka ale obiektywne czynniki w tym te ustanowione przez Boga czynia te starania nieskutecznymi!
Wolna wola jest ponoć ustanowione przez Boga i to ona czyni nieskutecznym zabiego Boga o zbawienie ludzi. Lub czyni je skutecznymi.

W wizji reformowanej niewolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który zbawił konkretną grupę ludzi z posród wszystkich którzy pownni zostać potepieni! Jest jedynym czynnikiem decydującym.

2. Postrzeganie roli
Człowiek w wizji arminiańskiej jest potrzegany jako uczestnik swojego zbawienia i klucz do skutecznego zaitnienia zbawienia

Człowiekw wizji reformowanej jest postrzegany jako PRZEDMIOT zbawienia.



PRAKTYKI.

Ewangelizacja.
W teologii reformowanej istnieje świdomośc że tylko Bóg zbawia. Nasza rola zostaje ograniczona jedynie do OGŁOSZENIA tego co powiedziano i przekonywania że to prawda!

W teologi wolnowolowej istnieje świadomość że trzeba tak wpłynac na wole człowieka aby on podjąl dobra decyzję. Otwiera se więc kolosalne pole do manipulacji!

Modlitwa o niezbawionych
Reformowana teologia praktykuje modlitwę o to aby Bóg wpłynął na serca ludzkie i wywołą tych których postanowił zbawić. Czyli aby dokonał swoich dzieł

Teologia wolnowolowa która jest konsekwentna nie powinna się modlić o wpływ Bog a na serca i wole ludzi bo to TEREN niedostepny dla Boga.

Wzrost.
Refomowana teologia zdaje sie na Boga we wzroscie. wie ze nie możemy uczynic wiecej niż nam jest dane! Uświęcenie to proces w którym jedyzne co to oczekujemy na to aby Bóg nas wypełniał i nie możemy tego przyśpieszyć lub wzmocnić!

Wolnowolwa teolgia skupia się na wzywaniu do tego aby podejmowac aktywnie wola uczynki które mają nas uświęcać. wina nieuświęcenia jest po stronie człowieka dlatego gdy cos jest nie tak to powinien w swojej woli siebie oceniać czy dobrze wszystko uczyniłem i dobre moatywy miałem!.

Zbawienie.
Reformowana teologia naucza ze zbawienie jest od dzieł diabelskich w zyci doczesnym częsciowo i zapewnione jest wieczne dokończenie tego

Wolnowlowa teologia naucza ze zbawinia można byc pewnym tylko na jakiś czas zwany dziś. Bo jutro swoja wolą mog zmienić swój wieczny los. Jest to NIEWIARA w to że mam na pewno wieczne zbawienie Dlatego SKUPIAM się nie tyle nachwale Boga co na SZUKANIU i utrzymaniu swego zbawienia.


to tak pokrótce.


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)
i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)
Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy

"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 27 lip 2010, 16:05

św.tomek pisze:Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił,


Nie rozumiem tego zdania. Czy grzeszenie jest odpadnięciem od wiary? Kiedy odpadamy?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: św.tomek » 27 lip 2010, 18:11

Lash pisze:
św.tomek pisze:Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?


1. Postrzeganie MOCY Boga i człowieka.
W wizji arminiańsko - wolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który dokonuje wszelakich starań aby zbawić człowieka ale obiektywne czynniki w tym te ustanowione przez Boga czynia te starania nieskutecznymi!
Wolna wola jest ponoć ustanowione przez Boga i to ona czyni nieskutecznym zabiego Boga o zbawienie ludzi. Lub czyni je skutecznymi.
W wizji reformowanej niewolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który zbawił konkretną grupę ludzi z posród wszystkich którzy pownni zostać potepieni! Jest jedynym czynnikiem decydującym.


bez wdawania się w dyskusje i sprostowania powtórzę swoje pytanie:
jakie są tego praktyczne konsekwencje?


2. Postrzeganie roli
Człowiek w wizji arminiańskiej jest potrzegany jako uczestnik swojego zbawienia i klucz do skutecznego zaitnienia zbawienia

Człowiekw wizji reformowanej jest postrzegany jako PRZEDMIOT zbawienia.


bez wdawania się w dyskusje i sprostowania powtórzę swoje pytanie:
jakie są tego praktyczne konsekwencje?


PRAKTYKI.

Ewangelizacja.
W teologii reformowanej istnieje świdomośc że tylko Bóg zbawia. Nasza rola zostaje ograniczona jedynie do OGŁOSZENIA tego co powiedziano i przekonywania że to prawda!


w arminiaskiej ie ma ŻADNEJ różnicy - nasz rola pozostaje IDENTYCZNĄ


W teologi wolnowolowej istnieje świadomość że trzeba tak wpłynac na wole człowieka aby on podjąl dobra decyzję. Otwiera se więc kolosalne pole do manipulacji!


bzdura
kalwin głoszący dobrą nowine ZAWSZE manipuluje - dobierając takie, lub inne słowa, już dokonuje manipulacji - nieraz kolosalnych


Modlitwa o niezbawionych
Reformowana teologia praktykuje modlitwę o to aby Bóg wpłynął na serca ludzkie i wywołą tych których postanowił zbawić. Czyli aby dokonał swoich dzieł


to ŻADNA różnica
IDENTYCZNIE modlą się arminianie

Teologia wolnowolowa która jest konsekwentna nie powinna się modlić o wpływ Bog a na serca i wole ludzi bo to TEREN niedostepny dla Boga.


a niby czemu?


Wzrost.
Refomowana teologia zdaje sie na Boga we wzroscie. wie ze nie możemy uczynic wiecej niż nam jest dane! Uświęcenie to proces w którym jedyzne co to oczekujemy na to aby Bóg nas wypełniał i nie możemy tego przyśpieszyć lub wzmocnić!


tym niemniej w PRAKTYCE kalwini czytają Pismo, studiują teologię, praktykują dyscypliny duchowe, uczęszczają na doradztwo o ROBIĄ całe mnóstwo rzeczy dla swojego wzrostu

nie kładą się brzuchem do górty czekając na manne z nieba - jak uczymniłby kalwin "konsekwentny" :P

nie ma więc praktycznej różnicy


Zbawienie.
Reformowana teologia naucza ze zbawienie jest od dzieł diabelskich w zyci doczesnym częsciowo i zapewnione jest wieczne dokończenie tego

Wolnowlowa teologia naucza ze zbawinia można byc pewnym tylko na jakiś czas zwany dziś. Bo jutro swoja wolą mog zmienić swój wieczny los. Jest to NIEWIARA w to że mam na pewno wieczne zbawienie Dlatego SKUPIAM się nie tyle nachwale Boga co na SZUKANIU i utrzymaniu swego zbawienia.


praktycznie nie ma żadnej róznicy, gdyż kalwin jutro może się okazać jednak niewybranym - to co dziś bierzemy za przejaw wybrania, jutro może prysnąc jak fatamortgana i całe niewybranie (czyli przeznaczenie na wieczne męki w jeziorze siarki) wyjdzie na wierzch

nie ma więc praktycznej różnicy


Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 27 lip 2010, 18:12

Małgorzata pisze:
św.tomek pisze:Czy chrzecijanin, który odpadł od wiary, ale potem do wiary powrócił,


Nie rozumiem tego zdania. Czy grzeszenie jest odpadnięciem od wiary? Kiedy odpadamy?


kiedy np. ktoś dochodi do wniosku: "eeee... cała ta sprawa z Jezusem i zbawieniem to jednak jakaś bzdura!"


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 27 lip 2010, 18:15

św.tomek pisze:kiedy np. ktoś dochodi do wniosku: "eeee... cała ta sprawa z Jezusem i zbawieniem to jednak jakaś bzdura!"


Ok, ale to jest grzech. A czy krew Jezusa nas nie obmyła z wszelkich grzechów?

Napisałeś, że potem do wiary powrócił, więc w końcu stwierdził ten ktoś, ze jednak Jezus i Jego zbawienie to nie bzdura?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
fantomik
Posty: 15800
Rejestracja: 20 sty 2008, 15:54
wyznanie: Inne ewangeliczne
Gender: Male
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: fantomik » 27 lip 2010, 21:05

św.tomek pisze:[...]bez wdawania się w dyskusje i sprostowania powtórzę swoje pytanie:
jakie są tego praktyczne konsekwencje?

Ostatecznie pokładasz decydującą ufność albo w Bogu albo w sobie. To kwestia serca.
św.tomek pisze:[...]w arminiaskiej ie ma ŻADNEJ różnicy - nasz rola pozostaje IDENTYCZNĄ

Jak praktyka pokazuje niestety nie Bracie. W reformowanej wizji jest w praktyce większy nacisk na modlitwę do Boga niż na "szlifowanie" technik manipulacyjnych i wymyślania kolejnych sposobów jak to przyciągnąć i "wyprać mózgi" niewierzącym. To nie reformowani głoszą "przyjmij Jezusa, a będziesz miał lepszy seks", a synergiści różnej maści (i nie mów, że się nie spotkałeś z czymś takim ;)).
św.tomek pisze:[...]to ŻADNA różnica
IDENTYCZNIE modlą się arminianie

Praktyka ukazuje, że Ci konsekwentni się tak nie modlą -- ludzkie serce i decyzje według nich nie leżą w wjurysdykcji Boga.

św.tomek pisze:[...]
Teologia wolnowolowa która jest konsekwentna nie powinna się modlić o wpływ Bog a na serca i wole ludzi bo to TEREN niedostepny dla Boga.

a niby czemu?

Dokładnie z tego powodu, że człowiek ma wolną wolę i Bóg nie może w nią ingerować. Jeśli może to witaj w zespole reformowanym ;)

św.tomek pisze:[...]
tym niemniej w PRAKTYCE kalwini czytają Pismo, studiują teologię, praktykują dyscypliny duchowe, uczęszczają na doradztwo o ROBIĄ całe mnóstwo rzeczy dla swojego wzrostu

I wszystko to jest z Łaski i rozpoznajemy, że to że czytamy Słowo to działenie Ducha Świętego w nas, a nie nasze własne starania. Zgadnij, które podejście powoduje większe dziękczynienie Bogu chociażby za tak prostą praktykę jak chęć do czytania Słowa Bożego?

św.tomek pisze:[...]
praktycznie nie ma żadnej róznicy, gdyż kalwin jutro może się okazać jednak niewybranym

1 List Jana oraz Św. Paweł stwierdzają jednoznacznie, że taką pewność możemy mieć. Oczywiście może nie możemy tego powiedzieć o "osobie trzeciej" w pełni obiektywnie -- serce zna tylko Bóg. Ale nie mniej pewność sami siebie możemy mieć i opiera się ona ostatecznie o osobę i dziełu Jezusa Chrystusa, a nie nasze własne upadki czy "osiągnięcia". Co więcej -- reformowane podejście, piszę z własnego doświadczenia (więc jest to subiektywne), tak jak Lash wspomniał wyzwala dziękczynienie, gdyż nie ma już niczego czego mamy się obawiać i nasze działanie jest powodowane dziękczynieniem, a nie zabieganiem aby okazać się "godnym" Zbawienia.

Pozdrawiam w Chrystusie,
f. (moje dwa grosze)


"Cóż zatem Ateny mają wspólnego z Jerozolimą? Cóż Akademia z Kościołem? Cóż heretycy z chrześcijanami?" — Tertulian
"...ilość nieprawdziwych informacji na temat teologii Kalwina jakie zostały podane jest wystarczająca aby wielokrotnie udowodnić jego doktrynę totalnej deprawacji!" — J.I. Packer
"Take a quiet moment to yourself today. Read a book. Sip a latte. Look out the window. (Then do the same thing, every single day, for the rest of your life.)" — Susan Cain
Nehemiah 8:10: I rzekł im Nehemiasz: Idźcie, spożywajcie potrawy świąteczne i pijcie napoje słodkie - poślijcie też porcje temu, który nic gotowego nie ma: albowiem poświęcony jest ten dzień Panu naszemu. A nie bądźcie przygnębieni, gdyż radość w Panu jest waszą ostoją.
Awatar użytkownika
Lash
Moderator
Posty: 30975
Rejestracja: 04 sty 2008, 16:28
wyznanie: nie chce podawać
Lokalizacja: England
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Re: praktyczne konsekwencje kontrowersji kalwińsko-arminaińs

Postautor: Lash » 28 lip 2010, 12:23

św.tomek pisze:
Lash pisze:
św.tomek pisze:Jakie są PRAKTYCZNE konsekwencje dla życia chreścijańskiego i kościlengo wynikające z istnienia przedmiotu tego sporu o wolną wolę, nieutracalność (i odzyskiwalność) zbawienia, pewność zbawienia itp.?


1. Postrzeganie MOCY Boga i człowieka.
W wizji arminiańsko - wolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który dokonuje wszelakich starań aby zbawić człowieka ale obiektywne czynniki w tym te ustanowione przez Boga czynia te starania nieskutecznymi!
Wolna wola jest ponoć ustanowione przez Boga i to ona czyni nieskutecznym zabiego Boga o zbawienie ludzi. Lub czyni je skutecznymi.
W wizji reformowanej niewolnowolitywnej Bóg postrzegany jest jako ten który zbawił konkretną grupę ludzi z posród wszystkich którzy pownni zostać potepieni! Jest jedynym czynnikiem decydującym.


bez wdawania się w dyskusje i sprostowania powtórzę swoje pytanie:
jakie są tego praktyczne konsekwencje?


św.tomek pisze:
2. Postrzeganie roli
Człowiek w wizji arminiańskiej jest potrzegany jako uczestnik swojego zbawienia i klucz do skutecznego zaitnienia zbawienia
Człowiekw wizji reformowanej jest postrzegany jako PRZEDMIOT zbawienia.


bez wdawania się w dyskusje i sprostowania powtórzę swoje pytanie:
jakie są tego praktyczne konsekwencje?


Dwa piwersze punkty to taki wstep

ale praktyczna jest w tym postawa serca
Nasza postawa serca jest sprawa jak najbardziej praktyczną.

Polegam całkowcie TYLKO na mocy Boga w zbawieniu innych albo na decyzji swojej i innych ludzi.
Teologia reformowana skupia się na owocu wierze - a wolnowolwa na decyzji.


św.tomek pisze:
PRAKTYKI.

Ewangelizacja.
W teologii reformowanej istnieje świdomośc że tylko Bóg zbawia. Nasza rola zostaje ograniczona jedynie do OGŁOSZENIA tego co powiedziano i przekonywania że to prawda!


w arminiaskiej ie ma ŻADNEJ różnicy - nasz rola pozostaje IDENTYCZNĄ


Nie do końca
W teologii wolnowolowej twój obowiązek to nakłonienie do podjęcia decyzji wolnej woli!
W teologii reformowanej jest ogłoszenie i czekanie na owoc. KROPKA

W teologii wolnowolowej dobry obraz to interpretacja Ap 3,20 że masz otwierać drzwi i jak tego nie zrobisz to POan Jezus odejdzie zasmucony! ale drzwi musisz otworzyć ty!

W teologii reformowanej jedyne co to nalezy ogłosić ewngelie tam gdzie szczególnie chce Duch Sw.

św.tomek pisze:
W teologi wolnowolowej istnieje świadomość że trzeba tak wpłynac na wole człowieka aby on podjąl dobra decyzję. Otwiera se więc kolosalne pole do manipulacji!


bzdura
kalwin głoszący dobrą nowine ZAWSZE manipuluje - dobierając takie, lub inne słowa, już dokonuje manipulacji - nieraz kolosalnych


Kalwinista dobiera odpowiednio słowa jednak celem nie jest MANIPULOWANIE wolą drugiej strony ale WYJANSIENIE jak najlepsze ewngelii.
Celem Kawlina to pokaznie ewngelii i wola ludzka się w tym nie liczy! nie może byc manipulacji wolą ( nie znaczy to że niektórzy tego nie próbują :( )

Cele Arminianizmu to nakłonienie woli ludzkiej do decyzji! Więc pole do manipulacji wola jest ogromne.

św.tomek pisze:
Modlitwa o niezbawionych
Reformowana teologia praktykuje modlitwę o to aby Bóg wpłynął na serca ludzkie i wywołą tych których postanowił zbawić. Czyli aby dokonał swoich dzieł


to ŻADNA różnica
IDENTYCZNIE modlą się arminianie


Ci niekonsekwentni!
Ci konsekwentni wiedzą że to Prośba zby Bóg zmienil wole ludzką - czyli NEGUJĄ w to w co niby wierzą.

św.tomek pisze:
Teologia wolnowolowa która jest konsekwentna nie powinna się modlić o wpływ Bog a na serca i wole ludzi bo to TEREN niedostepny dla Boga.


a niby czemu?


Bo albo człowiek ma wolna wolę i Bóg SUWERENNNIE zdecydowął się do niej nie ładować - albo Bóg wchodzi w ludzkie serce i zmienia wolę ludzką wg swojego chcenia, czyli wg definicji wolnowolowców czyni ja niewolną!

Kalwinista dlatego modli sie Boże uczyń wole i serce ludzkie gotowym na ewangelię i zbaw go.
Wolnowolowiec gdy wierzy rzeczywiście że Bóg nie ingeruje w wolność woli nie może sie tak modlić!

św.tomek pisze:
Wzrost.
Refomowana teologia zdaje sie na Boga we wzroscie. wie ze nie możemy uczynic wiecej niż nam jest dane! Uświęcenie to proces w którym jedyzne co to oczekujemy na to aby Bóg nas wypełniał i nie możemy tego przyśpieszyć lub wzmocnić!


tym niemniej w PRAKTYCE kalwini czytają Pismo, studiują teologię, praktykują dyscypliny duchowe, uczęszczają na doradztwo o ROBIĄ całe mnóstwo rzeczy dla swojego wzrostu

nie kładą się brzuchem do górty czekając na manne z nieba - jak uczymniłby kalwin "konsekwentny" :P

nie ma więc praktycznej różnicy


Tak robimy te wszystkie rzeczy ale nadal kazdy osiągnie tyle ile mu da PAN - nasza wola nie zmienimy tego!
Jedynie możemy odkrywać nasze powołanie! i cierpilwie czekac na prowadzenie Boga.

Natomiast wolnowolowiec wierzy że to ZALEZY od Jego decyzji. Istnieje więc spora presja na to aby uświęcać się z własnej woli. Stąd kazania wkazujace na uczynki / wybory / decyzje i wole i osądzające gdy czegos nie czynisz!
W reformowanym wykładzie skupeinie jest bardzien ja tym Kim Jest Jezus i co dla nas zrobił i ze w zaufaniu do tego co zrobił rodza się nasze owoce.

św.tomek pisze:
Zbawienie.
Reformowana teologia naucza ze zbawienie jest od dzieł diabelskich w zyci doczesnym częsciowo i zapewnione jest wieczne dokończenie tego

Wolnowlowa teologia naucza ze zbawinia można byc pewnym tylko na jakiś czas zwany dziś. Bo jutro swoja wolą mog zmienić swój wieczny los. Jest to NIEWIARA w to że mam na pewno wieczne zbawienie Dlatego SKUPIAM się nie tyle nachwale Boga co na SZUKANIU i utrzymaniu swego zbawienia.


praktycznie nie ma żadnej róznicy, gdyż kalwin jutro może się okazać jednak niewybranym - to co dziś bierzemy za przejaw wybrania, jutro może prysnąc jak fatamortgana i całe niewybranie (czyli przeznaczenie na wieczne męki w jeziorze siarki) wyjdzie na wierzch

nie ma więc praktycznej różnicy
jak najbardziej jest!
Kalwinizm bowiem wbrew pozorom nie skupia się na tym czy nazwę siebie wybranym czy nie!
Skupia sie na tym że Chrystus mnie zbawił dlatego że ja byłem za słaby!
Im wieksza słabość tym bardziej polegamy na Chrystsuie!

nie skupiamy się na tym czy jetsem uświęcony tak mocno ze mnie dziś Pan przygarnie gdybym umarł bo jestem czysty wg norm.
nie skupiemy sie na tym czy jestem wybrany ale na tym ze Chrystyus zbawił mnie wiecznie i dzisiaj i przez wiarę w jego dzieło a nie przez przekonanie w wybranie!

Dojrzały Kalwinista jest więc wolny od poszukiwania dowodów wybrania i brania ich przejawów.

Arminiasta szczególnie utraceniowy - stale musi się skupiać na DARZE a nie dawcy!
skupia się czy utrzymuje dar zbawienia czy już go stracił. I dokłada wszelkich starań w kierunku daru! :(

Arminianista nieutraceniowy skupia się na woli - swojej woli. Czy podjałem dobrą decyzję a może złą ( mówie nie o deczjach sprawiedliwości ale codziennych w słuzbie )


(15) Lecz Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, (16) lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste, aby ci, którzy zniesławiają dobre chrześcijańskie życie wasze, zostali zawstydzeni, że was spotwarzali. (1 List Piotra 3:15-16, Biblia Warszawska)

i przebacz nam nasze winy, jak i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili (Ew. Mateusza 6:1-34, Biblia Tysiąclecia)

Krytykant jest jak samochód osobowy - im gorszy tym głośniejszy i mocniej warczy


"Run, Lash, run / The law commands / But gives me neither feet nor hands / Tis better news the Gospel brings / It bids me fly It gives me wings" J.B.
Awatar użytkownika
Imperator
Posty: 6337
Rejestracja: 22 kwie 2010, 17:05
wyznanie: Prezbiterianizm
Lokalizacja: Merry ol' England
O mnie: PhD
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Imperator » 28 lip 2010, 17:39

Praktyczna konsekwencja dyskusji kalwinsko-arminianskich jest porzucenie przez arminian blednych nauk i rozpoczecie gloszenia prawdziwej Ewangelii, o Bogu ktory zbawia calkowicie, a nie polowicznie czekajac na ludzka odpowiedz.

Dodatkowa zaleta takich rozmow (wlasciwie prowadzonych), jest wieksze zrozumienie dla tego co mowi Slowo Boze przez obie strony.

Ja staram sie nie wdawac w dyskusje na te 'miesiste' tematy, kiedy obecni sa niewierzacy albo mlodzi w wierze. Raczej wzywam niewierzacych do wierzenia Jezusowi - pokazujac ze biblijna wiara to nie tylko wlasciwa wiedza teologiczna o Jezusie, ale rowniez milosc do Jezusa i posluszenstwo Jezusowi.


Teologia na poważnie i z humorem: http://mlodykalwin.blox.pl
Awatar użytkownika
św.tomek
Posty: 3658
Rejestracja: 14 mar 2008, 12:00
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: św.tomek » 30 lip 2010, 13:54

Imperator pisze:Praktyczna konsekwencja dyskusji kalwinsko-arminianskich jest porzucenie przez arminian blednych nauk i rozpoczecie gloszenia prawdziwej Ewangelii, o Bogu ktory zbawia calkowicie, a nie polowicznie czekajac na ludzka odpowiedz.


wcale tak nie jest

bo kalwini przecież w praktyce tak samo jak arminaienie mówią człowiekowi żeby odpowiadział Bogu - zgodnie z Biblią z resztą:
Uwierz w Pana Jezusa. - Dz 16:31
albo
Nawróćcie się, i niech każdy z was ochrzci się w imię Jezusa Chrystusa - Dz 2:38
albo
Pokutujcie więc i nawróćcie się - Dz 3:19
itd.itp.

przykładowo kalwin robi tak:
Imperator pisze:Raczej wzywam niewierzacych do wierzenia Jezusowi - pokazujac ze biblijna wiara to nie tylko wlasciwa wiedza teologiczna o Jezusie, ale rowniez milosc do Jezusa i posluszenstwo Jezusowi.


to piekny przykład, jak kalwin wzywa ludzi by odpowiedzieli Bogu: mają uwierzyć - i to wiarą, za która idzie miłość i posłuszeństwo
identycznie w praktyce robią arminianie :)

nie ma róznicy



Wróć do „Soteriologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości