Przewodnik ku zrozumieniu oraz umiejętności korzystania z błogosławieństw ewangelii
Tytuł oryginału
Complete in Him
Autor
Michael P.V.Barrett
Przekład
Wojciech G. Zalewski
Publikacja:
Ambassador-Emerald International
427 Wade Hampton Blvd.
Greenville, SC 29609 USA
Dla moich dawnych kolegów z Seminarium Uniwersytetu Bob Jones, w szczególności dla Thurman Wisdom – mojego długoletniego dziekana - za jego lojalność oraz pokorne prowadzenie
Zbawienie - Napełnieni w Nim (List do Kolosan 2:10)
Nie ma nic bardziej podstawowego dla duchowego życia oraz zrozumienia i korzystania z błogosławieństw i przywilejów, płynących ze zbawiennej ewangelii, która koncentruje się bezpośrednio i jedynie na Jezusie Chrystusie. Książka ta nie jest niczym więcej, niż powrotem do podstaw życia Chrześcijańskiego. Dla Chrześcijanina, wszystko - co dotyczy zarówno życia doczesnego jak i wiecznego przeznaczenia, począwszy od wczesnych faz duchowego rozwoju - uzależnione jest od jego świadomości, sposobu myślenia, postawy wobec Chrystusa. Biblia, z różnych perspektyw definiuje, co to znaczy być zbawionym tak, aby po podsumowaniu całej tej wiedzy uświadomić sobie jakże wspaniałą rzeczą jest zbawienie, które posiadamy. Autor książki Zbawienie - Napełnieni w Nim dokonuje analizy podstawowych oraz nierozłącznych elementów ewangelii tak, aby pokazać, iż wszelkie aspekty zbawienia odnoszą się oraz wypływają ze Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Chrystus jest wszystkim. Zbawienie w Chrystusie jest pełne my zaś, jesteśmy napełnieni w Nim.
Michael P.V.Barrett (B.A., M.A., Ph.D.) - Wice Rektor ds. nauczania Whitefield Collage of the Bible, Seminarium Teologicznego Wolnego Kościoła Prezbiteriańskiego Ameryki Północnej. Przez okres bez mała 30 lat był profesorem katedry Języków Starożytnych oraz Teologii Starego Testamentu i Interpretacji w Seminarium Uniwersytetu Bob Jones. Pośród innych opracowań, jego autorstwa, wymienić można Beginning at Moses: A Guide to Finding Christ in the Old Testament (Począwszy od Mojżesza: Przewodnik jak odnaleźć Chrystusa w Starym Testamencie).
Przedmowa
„Podstawą mądrości: zdobywaj mądrość, za wszystko, co masz, mądrości nabywaj!” (PBT Przypowieści Salomona 4:7). Nabywanie mądrości jest możliwe - ”Bo Pan udziela mądrości, z ust Jego - wiedza, roztropność” (PBT Przypowieści Salomona 2:6). Ostatecznie - zdobywane mądrości jest zdobywaniem Chrystusa. Zdobywane zrozumienia jest pogłębianiem wiedzy, którą jako Chrześcijanie posiedliśmy - „bowiem jesteśmy w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem” (PBT 1 Koryntian 1:30) Chrystus jest Ewangelią, i nie ma niczego bardziej istotnego dla życia, niż zrozumienie ewangelii, oraz nic lepszego w życiu niż płynąca z niej radość. Modlę się oraz pragnę, aby książka Zbawienie* pomogła poprowadzić was w kierunku głębszego zrozumienia oraz większej radości płynącej z tego, co tak naprawdę znaczy być Chrześcijaninem.
Przez wiele lat Pan obdarzył mnie przywilejem nauczania Biblii oraz tematów pomocniczych. Czy też nauczając teologii, zaawansowanej gramatyki Hebrajskiej, czy archeologii biblijnej, zawsze moim głównym celem i pragnieniem było pokazanie studentom znaczenia jakie ma poznanie Jezusa Chrystusa oraz wspaniałości Jego ewangelii. Modlę się, aby moje świadectwo do pewnego stopnia przypominało świadectwo św. Pawła: „Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego” (PBT 1 Koryntian 2:2). Jest to również moim celem dla tej książki. Niechaj Pan poświadczy, że taka jest prawda.
Książka ta nie ma być naukową analizą doktryny o zbawieniu (soteriologia** ), wypełnioną krytyczną analizą lub sporami z przedstawicielami różnych szkół nauczania bądź teologii. Postanowiłem nie stosować przypisów, których obecność peszy niektórych czytelników. Nie jest ona również przeznaczona do zwykłego czytania. W pewnych fragmentach, tej książki, poproszę czytelnika o zatrzymanie się i przemyślenie danych zagadnień. Mam nadzieje, że przyniesie ona wiele Bożego Błogosławieństwa jak i wzrostu duchowego zrozumienia. Wreszcie, książka ta ma być przewodnikiem dla zrozumienia oraz przeżywania radości płynącej z ewangelii.
Pomimo że nie zamierzam odnosić się do innych dzieł literackich, będę od czasu do czasu cytował lub odnosił się do dzieł historycznych, ortodoksyjnych wyznań oraz katechizmów. Wyznania te zawierają podsumowania doktryn pism wyrażone w formie stwierdzeń i deklaracji. Katechizmy nauczają prawd w formie pytań i odpowiedzi. Sądzę, że odnośniki te przydadzą się najbardziej wówczas, jeżeli poświęcicie nieco czasu na przeczytanie ich oraz przemyślenie. Nie przytaczam ich, dlatego ponieważ są klasycznymi stwierdzeniami, lecz ponieważ chcę podkreślić, iż to, czego nauczam, nie jest żądną nowością; jest to ewangelia dawnych czasów. Do analizy wykorzystałem standardy - Westminster oraz London tak, aby pokazać, że nie preferuję któregokolwiek trendu denominacji lub jakichkolwiek osobliwości (***). Standard Westminster (1646-1648) został ogólnie przyjęty przez konserwatystów, ortodoksyjnych Prezbiterian, wyznanie wiary London Baptist Confession (1689), prekursor Philadelphia Confession , jest historycznym wyznaniem wiary członków kościoła Baptystycznego. Wyznający prawdy biblijne różnią się niekiedy interpretacją i nie ma w tym nic złego. Niezależnie jednak od różnic denominacyjnych wszyscy wyznający fundamentalne prawdy, konserwatywni Chrześcijanie oraz ortodoksyjni wierzący powinni radować się w prawdzie zawartej w ewangelii Jezusa Chrystusa. Jesteśmy członkami Jego ciała i pewnego dnia będziemy razem z Nim. Cóż to będzie za dzień!
Za pozwoleniem, obok odpowiedzialności przed Bogiem, z tytułu tego, co napisałem, jestem również dłużnikiem wielu. Chcę uhonorować tych, który przedstawili mi ewangelię i mnie jej nauczali. Przez całe moje życie miałem sposobność bycia pod wpływem bożych ludzi. Przede wszystkich chciałbym wyrazić moją wdzięczność Bogu za chrześcijańskich rodziców, którzy, już od najmłodszych lat stworzyli mi odpowiednie środowisko, właściwe dla poznawania prawdy Chrystusa. Szczególnie jestem wdzięczny Panu za świętej pamięci moją babcię – do dnia dzisiejszego uznaję ją za najbardziej bożą kobietę, jaką kiedykolwiek znałem. Miałem przywilej wzrastać w jej sąsiedztwie, poznając przepojone ogromem cierpienia, codzienne świadectwo rzeczywistości ewangelii. Doznaje teraz szczęścia w obecności swego Zbawiciela. Przez pierwsze 18 lat miałem przywilej wzrastania w kościele, który wiernie nauczał ewangelii. Przykładem dla mnie pozostaje pasja ewangelisty, jaką posiadał mój kaznodzieja, Wielebny Kinnamin Crawford. W piwnicach tego kościoła Pani Weir, nauczycielka szkoły niedzielnej, za pomocą listu do Rzymian 3:23 przekonała mnie, jako małego chłopca, o mojej potrzebie Chrystusa. Wiele zawdzięczam moim profesorom z Uniwersytetu Bob Jones, którzy uczyli mnie, jako młodego człowieka, w jaki sposób właściwie odróżniać Słowa Prawdy. Nie sposób wyrazić wdzięczności, jaką żywię do Alan Cairns, usługującego nam słowem przez ponad 20 lat. Bardzo wysoko cenię pracę, jaką wykonał. On wie, co to znaczy – nauczać ewangelię.
Muszę również wyrazić podziękowanie tym, którzy zajmowali się przygotowaniem manuskryptu. Dr Cairns udzielił mi bezcennych uwag, które pomogły w dopracowaniu niektórych moich twierdzeń teologicznych. Jego wiedza w zakresie teologii systematycznej daleko wybiega poza moją, jestem wdzięczny za możliwość skorzystania z niej. Bardzo polecam Dictionary of Theological Terms (Ambassador-Emerald International, 1998) jego autorstwa. Zawiera zwięzłe definicje haseł oraz informacje dotyczące wielu tematów, poruszanych na stronach tej książki. Gdyby nie fakt, iż zajęty był pracą nad własnymi manuskryptami, podczas gdy ja pracowałem nad tym projektem, chętnie skorzystałbym z jego doświadczenia. Prawdopodobnie w przyszłości lepiej wybiorę czas dla swojej pracy. Dr Marshall Neal , mój nauczyciel, Dziekan, kolega oraz przyjaciel sczytywał manuskrypt, aby ocenić jego zawartość teologiczną. Doceniam to, że poświęcił swój czas, będąc na emeryturze, aby pomóc swojemu byłemu studentowi. Razem wypiliśmy wiele filiżanek kawy prowadząc rozmowy o bożych sprawach, zajmując sąsiadujące gabinety. Więcej mogłem się od niego nauczyć podczas tych nieformalnych spotkań, niż podczas zajęć w Sali wykładowej. Dr Hugo Clarke, przyjaciel oraz neurochirurg, z jego nienasyconym apetytem Bożego Słowa, czytał manuskrypty udzielając pomocnych uwag z punktu patrzenia osoby świeckiej. Dr Caren Silvester z English Department of Bob Jones University zasługuje na wielką wdzięczność za swoją nużącą pracę związaną z edycją mojego stylu gramatyki. Jej sugestie były zawsze pomocne oraz bardzo trafne. Jest ona niezwykle uprzejmą osobą, pracowało nam się razem dobrze, co nie zawsze udaje się autorom i edytorom. Muszę również podziękować mojej małżonce. Sandra wykazała niezwykłą cierpliwość oraz dodawała mi zachęty przez cały czas trwania tego projektu, jak również za pracę, którą wykonała zbierając dane dla indeksu wersetów z Pisma.
Oczywiście, pragnę podziękować Ambassador-Emerald International za wsparcie oraz propozycje opublikowania mojej pracy. Powinienem również podziękować za samą propozycję oraz pomysł napisania tej książki, które należą do Wade’a Kuhlewind. Przed paroma laty, na dorocznej Faith Bible Conference, która odbyła się niedaleko Pittsburga, wygłosiłem serię wykładów, poświęconych tworzącym jedna całość wątkom ewangelii. Wade, pastor jednego z kościołów, biorących udział w tej konferencji, zasugerował opracowanie tej serii w postaci książkowej. Pomysł ten nigdy mnie nie opuścił.
Ostateczna wdzięczność i chwała należą się Panu za Jego wierność przez cały czas trwania tego przedsięwzięcia. Wierzę, że ten wykład ewangelii będzie pochwałą Jego łaski.
Michael P. V. Barrett
Vice President for Academic Affairs
Whitefield Collage of the Bible
Theological Seminary of the Free Presbyterian Church of North America
Greenville , S.C.
———————————–
* Tytuł oryginału – “Napełnieni w Nim” – cytat z listu św. Pawła do Kolosan (ang. Complete In Him ) ** Teologia Systematyczna - nauka o zbawieniu. *** W przekładzie użyto trzech stosowanych w Polsce Tłumaczeń – Przekład Biblii Tysiąclecia (PBT),
Przekład Biblii Gdańskiej (PBG) oraz Przekład Biblii Warszawskiej (PBW)
Wprowadzenie
Czym jest ewangelia? Co to znaczy być zbawionym? Odpowiedzi na te pytania są proste a jednocześnie niezwykle głębokie. Ewangelią jest Chrystus, zbawienie jest posiadaniem Chrystusa - „Ten, kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma też i życia” (PBT 1 Jana 5:12). Stwierdzenie to jest wystarczająco zrozumiałe dla dziecka, jest również wystarczająco skomplikowane, aby postawić wyzwanie każdemu wierzącemu ku osiągnięciu większego zrozumienia oraz odczuwania większej radości z łaski, jaką jest zbawienie. Bycie zbawionym nie wymaga akademickiego wykształcenia w dziedzinie teologii, lecz im więcej wierzący rozumie z pełni oraz bezmiaru zbawienia, tym bardziej może radować się z błogosławieństwa, które Bóg w swojej łasce zapewnił w Jego Synu oraz naszym Zbawicielu, Panu Jezusie Chrystusie. Pismo mówi, że Chrystus jest - „pełen łaski i prawdy” (PBT Jan 1:14), oraz że wierzący są - „napełnieni w Nim” (PBT Kolosan 2:10). Zarówno wieczny cel Chrześcijanina, jak i wczesne etapy jego chrześcijańskiego życia, zależą od tego, w jaki sposób myśli o Chrystusie, jaką posiada świadomość ewangelii. Prawdy, że Chrystus jest wszystkim oraz że Chrześcijanie są napełnieni w Nim powinny powodować radosną satysfakcję w sercu każdego wierzącego.
- Problem
Tragicznym jest fakt, iż wielu prawdziwych wierzących wlecze się z wysiłkiem, we wczesnych fazach swojej drogi do wiecznej chwały, bez większego zrozumienia Chrystusa. Świadcząc o swoim zbawieniu, degradują je do roli decyzji, jaką uczynili w przeszłości, zmagając się następnie z życiem posiadając niewiele większą pewność, niż ta, jaką daje „trzymanie kciuków” w intencji szczęśliwego dotrwania do końca. Definiują chrześcijaństwo jako surowy, konserwatywny styl życia, napędzany raczej poczuciem winy niż wiarą. Całe ich życie jest żałosnym obrazem niewiedzy oraz ignorancji tego, w jaki sposób należy stosować prawdy wynikające z ewangelii. W trakcie mojej długoletniej służby jako kaznodzieja, spotkałem wielu młodych ludzi, którzy wzrastali w rzekomo chrześcijańskim środowisku. Otoczeni byli zasadami i prawami, które są być może dobre i właściwe, lecz albo nigdy nie byli nauczani, lub też nigdy nie użyli swojej wiary, aby połączyć zasady postępowania z kluczowymi prawdami ewangelii. Spotykałem również zdeklarowanych wierzących, buntujących się przeciwko chrześcijańskiemu stylowi życia, ponieważ nie znali powodu, dlaczego mieli by postępować tak a nie inaczej, lub uginali się pod brzemieniem winy spowodowanej tym, iż ich wysiłek nie dorównywał standardom, które wyznawali. Ich życie było rezultatem stanów ekstremalnych, zbytniej swawoli lub przygniatających ograniczeń. Żaden z tych stanów nie zawiera radości płynącej z korzystania z mocy ewangelii.
Jednym z najważniejszych celów mojej służby było doprowadzenie uczniów do zrozumienia Zbawiciela; kim On jest, czego dokonał oraz jakie jest ich miejsce w Nim. Często, gdy odkrywałem przed moimi uczniami niektóre podstawowe prawdy ewangelii, jak usprawiedliwienie przez wiarę lub jedność z Chrystusem, odczuwałem ból, gdy mówili mi, iż nigdy wcześniej nie słyszeli takich prawd. Ogólnym podsumowaniem wydaje się być to, że, podczas gdy przekaz ewangelii jest istotą ewangelizacji, podbudowa wymaga czegoś więcej, niż te proste prawdy. Taka reakcja na ewangelię zdradza smutną prawdę o nieznajomości jej mocy oraz skali. Radowałem się jednak widząc wielu przychodzących do prawdziwej wolności ewangelii, żałując jednocześnie, iż to, czego nauczam, jest tak nowe dla tak licznego grona wierzących.
Dlaczego tak częsty zjawiskiem jest to, że Biblia stała się tak obca tym, którzy twierdzą, iż wierzą w Biblię? Zbyt często występuje pośpiech ku osiągnięciu dostrzegalnych rezultatów, bez poświęcenia koniecznej uwagi znaczeniu oraz przyczynom upragnionych efektów. Zaproszenie do wyjścia do przodu zrównane zostało z „przyprowadzeniem do zbawienia”. Motywowanie do życia według konserwatywnych standardów zrównane zostało z życiem dla Chrystusa. Przypominanie, że „raz zbawiony na zawsze pozostaje zbawionym – bo przecież nie można uczynić Boga kłamcą” stało się jedynym wątkiem pewności, na którą mogą się powoływać wątpiące serca. W rezultacie, najlepsze z kościołów wypełnione są prawdziwymi Chrześcijanami, dla których jedynym argumentem, potwierdzającym ich zbawienie, jest data wypisana na rzadko używanej Biblii, oraz dla których jedyną koncepcją życia dla Chrystusa jest obecność w kościele zawsze, gdy drzwi są otwarte. Smutne jest to, że najlepsze kościoły wypełnione są zdeklarowanymi Chrześcijanami, którzy „już to wszystko zrobili” upewniwszy się, że wszystko jest w porządku z ich duszami, gdy w rzeczywistości nie są zainteresowani zbawczym dziełem Chrystusa.
- Rozwiązanie
Próba określenia winnego tego tragicznego stanu duchowości, nie jest prawdziwym rozwiązaniem. Winę ponosi zarówno pulpit jak i ławka, obie strony muszą wyostrzyć swoją uwagę na Chrystusie oraz na ewangelii, jeżeli są zainteresowane rozwiązaniem tego problemu. Mówiłem moim studentom, prawdopodobnie tysiące razy przez te wszystkie lata, że właściwe życie Chrześcijanina w ewangelii jest efektem właściwej świadomości tejże ewangelii. To prawda a nie działanie powoduje, że Chrześcijanie są wyjątkowi. Jeżeli chcemy osiągnąć prawdziwą radość Chrześcijańskiego życia, nie możemy ignorować łączności pomiędzy ewangeliczną doktryną a sposobem życia wynikającym z prawdy ewangelii. W przeciwieństwie do niektórych trendów w nowoczesnym, zarówno fundamentalistycznym jak i ewangelicznym, Chrześcijaństwie, doktryna nie zabija życia – ona je określa (definiuje). Jest wobec tego odpowiedzialnością nauczających, aby proklamować podstawowe prawdy ewangelii oraz wskazywać właściwy sposób stosowania ich w życiu codziennym. Jest również odpowiedzialnością każdego wierzącego, indywidualnie, przyjmować poprzez wiarę niezmienne prawdy ewangelii, żyjąc świadomie w rzeczywistości tych prawd.
- Cel oraz plan
……To, co chciałem osiągnąć w sali wykładowej, oraz za pulpitem kazalnicy, chcę również osiągnąć za pomocą tej książki. Chcę w sposób niezwykle prosty wyłożyć i zastosować ewangelię zbawiennej łaski wyjaśnić, czym jest ewangelia i co to znaczy być zbawionym. Biblia definiuje ewangelię oraz zbawienie zarówno w kategoriach ogólnych jak i bardzo specyficznych. Porównanie zbawienia do mocnego, niedającego się rozerwać łańcucha, zbudowanego z wielu osobnych, lecz nie możliwych do oddzielenia połączeń, daje ilustrację ogólnego oraz szczególnego objawienia. Niekiedy Biblia prezentuje cały ten łańcuch, z dystansu (makroskopowo); niekiedy przygląda się poszczególnym połączeniom (mikroskopowo). Tak, więc poszczególne fragmenty mogą koncentrować się na pojedynczym połączeniu, które nie istnieje i nie może istnieć oddzielnie. Jeżeli istnieje jedno połączenie, istnieje również cały łańcuch. Nie jest możliwe posiadanie jednego elementu zbawienia bez posiadania całości. Jeżeli istnieje wybór, istnieje usprawiedliwienie. Jeżeli istnieje usprawiedliwienie, istnieje również uświęcenie. Jeżeli istnieje uświęcenie, następuje gloryfikacja. I tak dalej. Komponenty te istnieją tak blisko siebie, że jeżeli biblia koncentruje się mikroskopowo na jednym z nich, nie jest możliwym nie zauważenie komponentów powiązanych.
……Jak to się dzieje w przypadku wszelkich konstrukcji łańcuchowych, nastąpi zachodzenie na siebie – to coś, co powoduje że całość trzyma się razem. Tym, co utrzymuje wszystkie elementy zbawienia jest ewangelia Jezusa Chrystusa. Niezależnie, więc od poszczególnych aspektów zbawienia, na których się koncentrujemy, Pismo stale łączy je w tę samą prawdę o osobie lub dziele Zbawiciela. Biblia zawsze określa zbawienie w postaci Zbawiciela, zatem my również musimy tak czynić, jeżeli chcemy rozumieć ewangelię. Każde połączenie posiada swój cel, do którego zmierza, który jest w Chrystusie i musi zostać subiektywnie rozumiany oraz odnajdywany w aspekcie Chrystusa. Dlatego też z jednej strony zbawienie jest tak proste, jak posiadanie Chrystusa. Jednak z drugiej strony, im więcej posiadający Chrystusa, wiedzą o łańcuchu zbawienia, tym więcej pewności będą mogli mieć i tym więcej motywacji pozbawionej poczucia winy doświadczą, jeżeli pragną żyć życiem Chrześcijanina.
……Zbawienie nie istnieje i nie może istnieć w umysłowej próżni. Prawda musi być znana, zanim będzie mogła wywołać jakikolwiek efekt. Ortodoksja (doktrynalna prawda) odizolowana w głowie jest niebezpieczna, niemniej jednak głowa jest miejscem gdzie zaczyna ona swoje dzieło. Zapamiętajcie moje stwierdzenie - „Właściwe życie Chrześcijanina w mocy ewangelii jest efektem właściwej świadomości ewangelii”. Biblia określa pewien schemat, w którym najpierw przychodzi wiedza (Rzymian 6:3, 6:9), następnie wiara (Rzymian 6:11) oraz uczynki (Rzymian 6:12, 13). Odwrócenie tej kolejności, lub pominiecie poszczególnych kroków, są szkodliwe lub wręcz zgubne dla życia Chrześcijanina. Chcę abyście najpierw wiedzieli, później czynili. Jest to, więc celem tej książki; nauczać prawdy oraz zaoferować przewodnictwo w praktycznym zastosowaniu tej prawdy.
……Każdy z kolejnych rozdziałów poświęcony zostanie podstawowym elementom ewangelii. Zanim rozpoczniemy analizę korzyści, jakie przynosi ewangelia, przy pomocy pierwszych dwóch rozdziałów położę fundament - potępienie jako potrzeba ewangelii oraz Chrystus jako istota ewangelii. Prawdy zawarte w tych rozdziałach siłą rzeczy pojawią się ponownie w całej książce. Następnie zastanowię się nad takimi terminami jak nawrócenie, odrodzenie, usprawiedliwienie, adopcja, pojednanie, jedność z Chrystusem oraz uświęcenie. Gdy będziemy wspólnie kontemplować te wielkie prawdy, płynące z ewangelii, nie chcę jedynie dokonać biblijnej definicji oraz sprecyzować poszczególnych doktryn (elementu lub ogniwa ewangelii), chcę również zasugerować właściwe implikacje oraz zastosowanie. Niekiedy będę zbierał kluczowe teksty z całego Pisma Świętego a następnie omawiał doktrynę tematycznie. Uczynię wszystko, aby nie interpretować oraz nie stosować jakiegokolwiek wyrwanego z kontekstu fragmentu – zawsze potencjalny problem „tekstów dowodowych”. W innych przypadkach będę omawiał doktrynę wykładając kluczowy fragment, który w sposób wyczerpujący wyjaśnia określoną prawdę. W każdym rozdziale postaram się zademonstrować definitywnie, że konkretna korzyść, płynąca z ewangelii, prowadzi do Chrystusa. Proszę o cierpliwość, jeżeli będę się powtarzał. Pragnę abyśmy wszyscy nauczyli się, w teorii oraz w praktyce, łączenia każdego elementu z Chrystusem. Modlę się abyśmy my, Chrześcijanie, żyli w rzeczywistości tego, kim jesteśmy w Chrystusie, abyśmy byli coraz bardziej ogarnięci naszym zbawieniem, krótko mówiąc - abyśmy dotarli do punktu, w którym nie będziemy już mogli być niezbawieni.
……Tytuł książki, Zbawienie (Napełnieni w Nim), sugeruje nadrzędną oraz rzeczywistą przesłankę, będącą podstawą wszelkiego prawdziwego zrozumienia oraz korzystania z błogosławieństw zbawienia. Nacisk Pawła na wyższość Chrystusa w Liście do Kolosan zainicjował tytuł. W pierwszym rozdziale Paweł podkreśla wspaniałość [wszechogarniającą] Chrystusa, w którym mamy zaufanie, jest dla nas pokojem oraz napełnia nas nadzieją. W rozdziale drugim wyraża swoje pragnienie, aby wszyscy ci, którym usługiwał, mogli doświadczyć - „[pełnego] pokrzepienia, aby zostali w miłości pouczeni, ku (osiągnięciu) całego bogactwa pełni zrozumienia, ku głębszemu poznaniu tajemnicy Boga - (to jest) Chrystusa. W Nim wszystkie skarby mądrości i wiedzy są ukryte” (PBT Kolosan 2:2,3). Następnie, stwierdzając, że w Chrystusie - „mieszka cała Pełnia: Bóstwo, na sposób ciała” ogłasza - „bo zostaliście napełnieni w Nim” (PBT Kolosan 2:9,10). O tę tajemnicę właśnie chodzi. Zachwyt płynący z błogosławieństw oraz korzyści zbawiennej łaski będzie wprost proporcjonalny do tego, na ile odzwierciedlamy pełnię Chrystusa oraz pełnię w Nim. Tak, więc, zastanawiając się nad ty, co to znaczy być zbawionym, przytoczmy słowa pieśni:
Pełnia w Nim – zaspakaja każdą potrzebę
……Nic, co dobre mnie nie ominie;
Ponieważ jest On moim udziałem, Pan, będzie,
……Nie proszę o nic więcej – pełnia ma jest w Nim.
Rozdział 1
Potępienie - potrzeba ewangelii
„Żadna wiadomość to dobra wiadomość”. Przysłowie to być może dobrze wpisuje się w zwykłą rutynę codziennego życia, nie pasuje jednak do stanu duchowego człowieka. Mówiąc z duchowej perspektywy – żadna wiadomość to zła wiadomość. Bez dobrej nowiny, zawartej w ewangelii Jezusa Chrystusa, na kartach poświęcony historii ludzkości widnieją jedynie złe wiadomości. Bez Chrystusa człowiek jest bez Boga a co za tym idzie, beż żadnej nadziei na świecie (Efezjan 2:12). Lecz dobrą nowiną jest to, że - „dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia” (PBT Rzymian 8:1). Pozwólcie, że pójdę dalej i powiem to, co jest oczywiste - Nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie, oznacza, że ci, którzy nie są w Chrystusie są potępieni. Wiadomość nie mogła być gorsza.
……Może wydawać się z mojej strony, co najmniej dziwne, że rozpoczynam książkę, traktującą o zrozumieniu oraz korzystaniu z błogosławieństw płynących z dobrej nowiny ewangelii, od rozdziału mówiącego o złej wiadomości, grzechu człowieka oraz potępieniu przed Bogiem. Twierdzę jednak, że nie da się zrozumieć ogromu Dobrej Nowiny, dopóki nie zrozumiemy potrzeby ewangelii. Nie uda nam się docenić dobrej nowiny, jeżeli nie będziemy zdawać sobie sprawy ze złej nowiny. Dopóki grzesznik nie zrozumie, że jest zgubiony oraz że nie ma dla niego nadziei, nigdy nie dostrzeże swojej potrzeby Chrystusa. Częstą poradą, jaką daje się osobom marzącym o zostaniu ewangelistami, jest to, że najpierw muszą doprowadzić grzesznika do punktu, w którym widzi, że jest zgubiony i na straconej pozycji, zanim można go będzie doprowadzić do Chrystusa, do jedynej nadziei na zbawienie, jaka mu pozostała.
……Chodzi o to, że zanim odezwie się w tobie poczucie paniki, musisz zrozumieć, że jesteś zgubiony. Pozwólcie, że przytoczę pewną ilustrację. Lubię polować i przebywać w lesie, lecz prawdę mówiąc, nie jestem najlepszym „człowiekiem lasu”. Moje poczucie kierunku często zawodzi. Mam wówczas tendencję, tropiąc w lesie ślady jelenia, obierać najłatwiejszą drogę. Dużo łatwiej jest obejść krzak głogu niż przeciskać się przez jego środek. Nie jeden raz moje poczucie beztroski, spowodowane przebywaniem w lesie, zmieniło się w panikę, gdy zrozumiałem, że nie mam pojęcia gdzie się znajduję. Gdy spoglądałem na kompas, aby określić kierunek, zauważyłem, że gdy wiem gdzie jest północ pomaga mi to nieco w odnalezieniu drogi do samochodu. Należy sprawdzić kompas, zanim wejdziecie w las, ponieważ pomoże wam to później z niego wyjść. Wspaniałe uczucie jest, gdy odnajduję znajome elementy krajobrazu, bądź przez przypadek uda mi się wydostać z gęstwiny. Można się przestraszyć, zagubiwszy się w lesie; lecz zagubienie w grzechu oznacza wieczne potępienie. W przeciwieństwie do mojej przygody, która fortunnie zakończyła się wyjściem z lasu, nie ma sposobu, aby grzesznik sam mógł odnaleźć drogę. Ta przerażająca myśl zmusza wielu grzeszników do działania.
……Bezsprzecznie, taka jest logika, stosowana przez najpłodniejszego z pisarza ewangelii Nowego Testamentu, szczególnie widać ją w największym traktacie ewangelizacyjnym, jakim jest List do Rzymian. Paweł, zanim powiedział cokolwiek o usprawiedliwieniu, pojednaniu, odkupieniu, adopcji, uświęceniu, gloryfikacji lub którymkolwiek innym aspekcie ewangelii, najpierw ogłasza złą nowinę - „Albowiem gniew Boży ujawnia się z nieba na wszelką bezbożność i nieprawość” (PBT Rzymian 1:18). Pokazuje, więc niepodważalną prawdę o grzechu człowieka, odbierając wszelką możliwość wytłumaczenia się oraz obarczając cały świat, wszystkich ludzi, winą przed Bogiem (Rzymian 3:19). W Bożym świetle, skazującym winnych grzeszników, jakże wspaniała jest dobra nowina o tym, że Bóg dał swego Syna, aby stał się on jedyną drogą ucieczki dla skazanych, przed ich wyrokiem.
……Aby to sprawiedliwe potępienie było zrozumiałe, w pełni swego znaczenia, wymagane jest zrozumienie powagi natury grzechu oraz dlaczego, jako afront w stosunku do świętego i sprawiedliwego Boga, zasługuje na tak okropną karę. Przystępując do rozwinięcia biblijnej teologii grzechu, oraz zdefiniowania wszelkich jego aspektów pozwólcie, że przytoczę prostą definicję grzechu, autorstwa apostoła Jana - „ponieważ grzech jest bezprawiem” (PBT 1 Jana 3:4). Użyte tutaj słowo „grzech” jest najbardziej ogólnym terminem, występującym w Nowym Testamencie. Odpowiednik tego terminu w Starym Testamencie, określa grzech jako nie osiągnięcie celu, jako niemożność sprostania wymaganiom ustalonych standardów – sztywnego prawa Bożego. Stąd, grzech jest celowym złamaniem prawa Bożego bądź nieświadomym naruszeniem jego zasad.
……Prawo bez kary za jego łamanie nic nie znaczy, jest bezsilne. Ponieważ - „Pan jest sprawiedliwy, kocha sprawiedliwość” (PBT Psalm 11:7), wszelkie oraz wszystkie przypadki łamania Jego sprawiedliwego prawa zasługują na najsurowszą karę - „On sprawi, że węgle ogniste i siarka będą padać na grzeszników” (PBT Psalmów 11:6). Apostoł Paweł podsumował okrutne konsekwencje grzechu, mówiąc - „zapłatą za grzech jest śmierć” (PBT Rzymian 6:23). Zwięźle oraz zgodnie z Pismem, Skrócony Katechizm Westminster ( Westminster Shorter Catechism ) ujmuje zarówno istotę jak i skalę konsekwencji:
Grzechem jest każde pragnienie podporządkowania się, bądź wykroczenie przeciwko, prawu Bożemu. (Pytanie 14)
Cały rodzaj ludzki, poprzez swój upadek, stracił możliwość przebywania w społeczności z Bogiem, ponosi konsekwencje Jego gniewu oraz przekleństwa, czego skutkiem są wszelkie cierpienia życia doczesnego, aż do samej śmierci a następnie wiekuiste cierpienia piekieł. (Pytanie 19)
……Pamięć cierpień, będących skutkiem naszego upadłego stanu, pomoże nam bardziej doceniać cudowną Bożą łaskę, która przewyższa nasz grzech, oraz motywować naszą miłość oraz uwielbienie Chrystusa, naszego Zbawiciela. Jest to właśnie sedno, które Chrystus zamierzał przekazać w swojej przypowieści o dwóch dłużnikach, którzy nie byli w stanie spłacić swego długu (Łukasz 7:40-50), skierowanej do Szymona. Jeden z nich winien był pięćset pensów, drugi pięćdziesiąt, obu łaskawie darowano dług. Chrystus zadał pytanie Szymonowi, który był zbulwersowany zachowaniem grzesznicy namaszczającej stopy Chrystusa drogim olejkiem oraz łzami - „[Powiedz mi, zatem] Który więc z nich będzie go [wierzyciela] bardziej miłował?”. Według Pana Jezusa odpowiedź Szymona była właściwa - „Sądzę, że ten, któremu więcej darował”. Tak, jak dłużnik oraz grzesznica w przypowieści odpowiedzieli z wdzięcznością, ponieważ przebaczono im wiele (Łukasz 7:47), im bardziej będziemy świadomi długów naszych grzechów, oraz ich strasznych konsekwencji, tym bardziej świadomi będziemy skali, jaką przedstawia nasze zbawienie.
……Nie zrozumcie źle tego, co chcę powiedzieć. Nie jest dobrze, aby Chrześcijanie trwali w poczuciu grzechów przeszłości. Lecz dobrze jest dla każdego z nas, aby pamiętać o tym, że Bóg poprzez Chrystusa - „Wydobył mnie [nas] z dołu zagłady i z kałuży błota, a stopy moje [nasze] postawił na skale i umocnił moje [nasze] kroki” (PBT Psalm 40:3). Z tego też powodu chcę abyśmy zastanowili się, czego naucza nas Biblia w temacie grzesznego stanu człowieka, który sprawiedliwie potępia go przez Bogiem, oraz odczuli wielką radość spowodowaną cudowną prawdą, że całkowita deprawacja człowieka leczona jest przez nieskończoną Bożą łaskę. Boże oskarżenie, przeciwko grzesznikom, dotyczy wszystkich - „Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego” (PBT Rzymian 3:10; patrz również Psalm 14:1-3). Dowody oskarżenia są niezaprzeczalne - „wszyscy bowiem zgrzeszyli [nie spełnili wymagań] i pozbawieni są [trwają w braku] chwały Bożej” (PBT Rzymian 3:23). Chcę w bardzo prosty sposób omówić naturę grzeszników (Efezjan 2:3) tak, aby podkreślić piękno tego, kim są święci za sprawą łaski Bożej (Efezjan 2:5). Przez to, kim są, grzesznicy potrzebują ewangelii
- Grzesznicy są martwi duchowo
……W liście do Efezjan 2:1 Paweł określa stan, w jakim znajdują się grzesznicy, zanim rozpocznie się ich zbawienie - „umarli na skutek występków i grzechów”. W tym kontekście, bycie umarłym odnosi się nie do braku fizycznego życia, lecz do braku życia duchowego. Stan duchowej śmierci powoduje, iż osoba taka jest nieczuła oraz nie reaguje na działanie Boga (1 Koryntian 2:14). Najważniejsza część osoby człowieka – jego wieczna dusza – jest martwa dla najbardziej ożywczej siły – Boga. Gramatyka, użyta w tym zdaniu (szczególnie funkcja przypadku celownika) oznacza, że grzesznicy są martwi wewnątrz sfery wykroczeń oraz grzechu (otoczeni przez grzech) lub są martwi z powodu wykroczeń lub grzechów. Oba przypadki są tragiczne oraz teologicznie prawdziwe. Ze względu na swoje wykroczenia oraz grzech, człowiek jest duchowo martwy. Fakt grzechu pierworodnego powoduje, że każdy człowiek jest duchowo martwy; martwota duchowa pobudza każdego człowieka do rzeczywistego grzechu. Duchowa śmierć grzebie człowieka w popiele grzechu. Duchowa śmierć powoduje całkowite zepsucie człowieka (odrażająco cuchnące zwłoki), czyniąc go całkowicie niezdolnym do inicjowania duchowego życia. Z punktu patrzenia teologii, odnosimy się do tego stanu, jako do całkowitego zepsucia człowieka, oraz jego całkowitej niezdolności. Pismo pokazuje dwie bardzo ważne perspektywy uniwersalnego problemu duchowej śmierci.
Śmierć w Adamie
……Biblia uczy, a doświadczenie potwierdza, że grzech jest powszechny (uniwersalny). Zgodnie z Pismem, wyjaśnienie powszechności grzechu w sercu człowieka leży w pierwszym grzechu Adama, upadek rodzaju ludzkiego. Pierwszy list do Koryntian 15:22 wyjaśnia dobitnie - „w Adamie wszyscy umierają”. Z wielu przyczyn list do Rzymian 5 jest doniosłym fragmentem, szczególnie, dlatego, ponieważ łączy naszą winę z grzechem Adama. „Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (PBT 5:12). Zastanówcie się również nad następującymi stwierdzeniami - „Jeżeli bowiem przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć” (PBT 5:15); „Gdy bowiem jeden tylko grzech przynosi wyrok potępiający” (PBT 5:16); „Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego” (PBT 5:17); „A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający” (PBT 5:18); oraz „Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami” (PBT 5:19).
……Całość tego zagadnienia budzi w nas ważne i słuszne pytanie, które brzmi następująco: jeżeli uczynił to Adam, dlaczego ja jestem winny? Teologowie długo dyskutowali nad odpowiedzią na tak postawione pytanie, często pozwalając, aby ograniczenia przyczynowe oraz wypaczone, samolubne poczucie sprawiedliwości zacieniały pochodzące z Pisma dowody. Istnieje wiele złych odpowiedzi na to pytanie, i jak wierzę, jest jedna właściwa odpowiedź. Właściwe zrozumienie powiązania pomiędzy grzechem Adama a naszą winą jest konieczne dla zrozumienia powiązania pomiędzy sprawiedliwością Chrystusa a naszą wolnością od winy. Nawet doktryna potępienia wiąże się z doktryną Chrystusa.
Kilka złych odpowiedzi
……Aby krytycznie ocenić wszystkie złe odpowiedzi, w ich szczegółach, wymagane jest więcej wiedzy niż jej posiadam. Spróbuję trzymać się jednak ściśle swoich kwalifikacji w tej dziedzinie. Moją ignorancję usprawiedliwia fakt, iż nie jestem historykiem kościoła ani znawcą teologii systematycznej. Pomimo moich ograniczeń, nie zaszkodzi, jeżeli zaprezentuję pobieżnie streszczenia tych złych odpowiedzi. Pamiętajcie, że każda z nich posiada doktryny, które się do niej odnoszą, lecz wykraczają one poza sferę zagadnienia dotyczącą naszej relacji z Adamem.
……Weźmy dla przykładu teorię zwaną Pelagianizmem, która zaprzecza jakiejkolwiek zasadniczej relacji pomiędzy grzechem Adama a winą ludzkości. Wizja ta mówi, że każdy człowiek, jak to było w przypadku Adama, przychodzi na świat balansując na krawędzi moralności, posiadając równe szanse grzeszenia lub życia bez grzechu. Zgodnie z nią Adam, będąc moralnie bezstronny, sam był winien odpowiedzialności za swój grzech i ani jego grzech, ani też jego konsekwencje nie mają wpływu na rasę ludzką. Co najwyżej Adam pokazał zły przykład a jego potomkowie po prostu idą za tym przykładem sami grzesząc. Pojęcie indywidualnej odpowiedzialności wydaje się być sprawiedliwe, lecz tylko na pierwszy rzut oka, ignoruje ono jednak wyraźne informacje, które podaje Biblia, usuwając drugą stronę argumentacji Pawła z piątego rozdziału listu do Rzymian mówiącego o posłuszeństwie Chrystusa wobec usprawiedliwienia. Jeżeli grzech Adama był tylko złym przykładem, oznacza w konsekwencji, że posłuszeństwo Chrystusa było zaledwie dobrym przykładem, nie wnosząc nic do dzieła zbawienia grzeszników. Każdy człowiek zdany pozostaje na własne dążenia do doskonałości, wysiłki, które skazane są na niepowodzenie. Trudno nazwać to dobrą nowiną. Błąd jest tak oczywisty jak i zgubny.
……Odmiana Pelegianizmu, zwana pół-Pelegianizmem naucza, że człowiek odziedziczył po Adamie zepsucie moralne, powodujące chorobę duchową, lecz nie śmierć. Pół-Pelegianizm definiuje grzech jako stałe dobrowolne działanie; grzech nie jest stanem, jest tylko rodzajem zachowania się. Ponieważ człowiek nie był dobrowolnym uczestnikiem przewinień Adama, nie może on ponosić odpowiedzialności za jego winę. Odziedziczył zepsucie, lecz nie grzech, które to powoduje, iż popełnia grzech w rzeczywistości. Teoretycznie jednak człowiek jest zdolny nie grzeszyć. Choroba i zepsucie zmusza, więc człowieka do wielkiego wysiłku, aby żyć nie grzesząc, bez pomocy Bożej. Pomimo grzesznych tendencji, człowiek z wrodzoną chorą moralnością może, bez udziału boskiej interwencji, zainicjować właściwe zachowanie, zmierzające do ku Bogu, który z kolei odpowiada tym nieporadnym wysiłkom, pomagając w swej łasce. Pół-Pelegianizm doprowadził ostatecznie do powstania tego, co nazywamy Arminianizmem. Arminianizm zamiast twierdzić, iż w łasce swojej Bóg odpowiada pomocą tym, którzy inicjują wysiłki ku Niemu, naucza raczej, że Bóg równo obdarza wszystkich ludzi łaską tak, aby mogli wierzyć, jeżeli sami podejmą taką decyzję. Ogólnie nauka taka nazywana jest łaską „prewencyjną” (zapobiegawczą), słowo pochodzące z łaciny, oznacza „wyjść naprzeciw”. Arminianizm twierdzi, że to prewencyjna łaska, zawarta w duszy każdego człowieka, pozwala duchowo choremu człowiekowi zareagować na przekaz ewangelii, a przez tę reakcję powoduje, że ewangelia staje się osobiście skuteczna. Znowu, nacisk na indywidualizm oraz osobistą odpowiedzialność sprawia, że teoria ta brzmi sprawiedliwie, lecz trudno zgodzić ją z przekazem biblijnym, że człowiek jest duchowo martwy, nie zaś zaledwie moralnie chory. Zbawienie zredukowano w niej zaledwie do możliwości, nie do stanu faktycznego.
……Istniej jeszcze jedna, zła odpowiedź, którą przytoczę. System ten zwany jest Nową Szkołą lub teologia Nowego Nieba, ponieważ ewoluował na uniwersytecie Yale na początku dziewiętnastego wieku. Odnośnie grzechu Adama, teoria ta uczy, że człowiek odziedziczył po nim wrodzoną skłonność do grzechu. Pomimo że tendencja ta nieuchronnie prowadzi do grzechu, sama nie jest grzechem, ponieważ, zgodnie z tą perspektywą, grzech zawiera się w świadomym, intencjonalnym łamaniu prawa. Interesujące jest to, że ta „niewinna tendencja do grzechu” znacząco przypomina Rzymsko Katolicką doktrynę o pożądliwości, odziedziczonej chęci pożądania, która, pomimo iż sama nie jest grzechem, powoduje okazję do popełniania grzechu. W prostych słowach, człowiek nie jest winny z sprawą grzechu Adama; człowiek jest winny, ponieważ sam jest zepsuty. Człowiek winny jest wyłącznie własnego grzechu. Wizja ta zasadniczo twierdzi, że zachowanie określa naturę, podczas gdy Biblia naucza nas, że natura determinuje zachowanie. Bob Jones senior, ewangelista początków dwudziestego wieku oraz fundator Bob Jones University , używał powiedzenia, które jest pięknym zaprzeczeniem błędu teologii New Heaven - „Ludzie nie są grzesznikami, ponieważ grzeszą; oni grzeszą, ponieważ są grzesznikami”. Aforyzm wyraża pełnię znaczenia oraz w pełni zgodny jest z Pismem.
Odpowiedź właściwa
……Odpowiedź, jaką daje Teologia Federalna, najlepiej wyjaśnia powiązanie pomiędzy grzechem Adama oraz będącą jego konsekwencją winą człowieka. Teologia Federalna w zasadzie potwierdza, że Bóg wyznaczył Adama jako reprezentanta, głowę rasy ludzkiej. I tutaj następuje mały trick, lecz posłuchajcie dalej. Wierzę, że tak można wyjaśnić znaczenie języka Pisma, szczególne Rzymian 5 oraz 1 Koryntian 15.
……Jako pierwszy człowiek, Adam w sposób naturalny zajmuje miejsce ojca rodzaju ludzkiego. Każdy z ludzi, żyjących kiedykolwiek w dziejach ludzkości, może w sposób naturalny prześledzić swoją genealogię aż do Adama. I w rzeczywistości, jako dowód prawdzie ludzkiej natury Jezusa Chrystusa, Łukasz w swojej ewangelii śledzi linię rodową Zbawiciela aż do Adama (Łukasz 3:38). Jeżeli wierzymy w to, co uczy Biblia o stworzeniu, dość łatwo zauważyć naturalne przywództwo Adama. Teologia Federalna twierdzi również, że Adam był głową ludzkości, reprezentując ją jako strona przymierza. Bóg ustanowił Adama przedstawicielem, nie jedynie w sensie osobistym, lecz również w sensie globalnym – rasa ludzka była w jedności z nim. W pierwszym przymierzu, które określało warunki życia i śmierci (I Mojżeszowa 2:16-17), Bóg obchodził się z całą ludzkością tak, jak z Adamem. Przecież, gdy Bóg zawierał to przymierze z Adamem, jedynym przedstawicielem rasy ludzkiej.
……Jako strona przymierza, zachowanie Adama odnośnie warunków przymierza wpłynęły na całą rasę, dlatego że reprezentował tę rasę jak i dlatego że bardzo dosłownie, on był rasą ludzką, jedynym wówczas jej reprezentantem. Gdyby Adam przestrzegał warunków próby, które zostały na niego nałożone w Edenie, zdobyłby wieczne życie, dla siebie jak i swoich potomków. Inaczej niż to jest w pojęciu Pelagianistycznym, Teologia Federalna utrzymuje, że Adam nie został stworzony w stanie równowagi chwiejnej, na krawędzi dobra i zła, lecz stworzony był z pozytywnym nastawieniem w kierunku Boga, posiadając wiedzę duchową, prawość oraz prawdziwą świętość (patrz Kolosa 3:10; Efezjan 4:24). Ponieważ Bóg przekazał Adamowi wszelkie duchowe korzyści, trudno mu było zgrzeszyć. Zwiększa to tym bardziej hańbę oraz powagę grzechu. To nieprawda, że Adam pośliznął się i w niekontrolowany sposób wpadł w grzech. W księdze Kaznodziei Salomona 7:29 czytamy - „Bóg uczynił ludzi prawymi, lecz oni szukają rozlicznych wybiegów”. Pamiętajmy jak prosto wytłumaczył to Paweł - „I nie Adam został zwiedziony” (PBT 1 Tymoteusza 2:14). Upewnijmy się, co do naszej teologii odnośnie upadku Adama, przy pomocy Pisma, nie zaś piosenek zasłyszanych w przedszkolu. Zgadzam się, że upadek Humpty Dumpty* był wielki, pomimo wysiłku wszystkich koni króla oraz wszystkich jego ludzi, Humpty nie mógł wrócić do swojej dawnej postaci. Lecz Humpty – tak, jak Adam – nie był jajkiem balansującym na szczycie ściany. Umieszczony został w środku raju, musiał porządnie rozpędzić się, aby przeskoczyć ścianę, którą wybudował Bóg. Nie jest to łatwe dla jajka.
……Gdy Adam umyślnie, w sposób zamierzony, sprzeciwił się Bogu, uległ zepsuciu, spowodowało to powstanie winy oraz śmierci. Lecz nieposłuszeństwo Adama nie było ograniczone wyłącznie do niego samego. Ponieważ był on reprezentantem nas wszystkich, jako pierwszy człowiek, wszyscy w równy sposób dzielimy jego nieposłuszeństwo oraz winę, będącą konsekwencją nieposłuszeństwa. Bóg sprawiedliwie włączył grzech Adama, polegający na złamaniu warunków przymierza, jako element rasy ludzkiej, której jedynym wówczas przedstawicielem był Adam i który w konsekwencji stał się jego wkładem do naszej spuścizny. Przez nieposłuszeństwo Adama cała rasa jest sprawiedliwie osądzana, oraz potępiona, jako winna przed Bogiem (Rzymian 5:17-19). Wszyscy ludzie są, zatem traktowani równo, urodzeni w grzechu, winni w sposób naturalny. Natychmiastowe skutki grzechu Adama przetrwały przez całą historię rasy ludzkiej: wstyd (I Mojżeszowa 3:7), obcy dla Boga (I Mojżeszowa 3:8), wina (I Mojżeszowa 3:10) oraz wyrok śmierci (I Mojżeszowa 3:19, 22). Należy zauważyć, że nie jesteśmy już odpowiedzialni za kolejne grzechy Adama, jedynie za pierwszy grzech, który spowodował okrycie całej ludzkości winą oraz spowodował jej duchową śmierć. Posłuchajmy ponownie słów Pawła - „Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli” (PBT Rzymian 5:12). Jest to jasne. Potrzebujemy, zatem ewangelii od samego początku naszego istnienia.
……Pomimo że wina Adama może wydawać się logicznie skomplikowana, efekty jej niepochlebne, jej biblijne deklaracje są proste i niebudzące wątpliwości. Weźmy tekst pochodzący z Pełnego Katechizmu Westminster oraz Baptystycznego Wyznania Wiary, które stanowią znaczące streszczenie kluczowych koncepcji Pisma.
Przymierze zawarte z Adamem, jako osobą publiczną, nie tylko w jego własnym imieniu, lecz również dla potomności. Wszyscy potomkowie rodzaju ludzkiego, w prostej linii, zgrzeszyli w nim oraz upadli wraz z nim w pierwszym grzechu, jakiego się dopuścił. (Pytanie 22)
Trwający, grzeszny stan, który doprowadził człowieka do upadku, zawarty był w pierwszym grzechu Adama, pragnienie sprawiedliwości, w którym został stworzony, oraz zepsucie jego natury powodują, że znajduje się on pod jego całkowitym wpływem, niezdolny oraz stanowiący przeciwieństwo wszystkiego, co z duchowego punktu widzenia jest dobre, oraz całkowicie podporządkowany wszelkiemu złu; stan ten potocznie nazywamy grzechem pierworodnym i z niego pochodzą wszelkie, popełniane obecnie grzechy. (Pytanie 25)
Nasi prarodzice, a my w nich, za sprawą tego grzechu, utracili sprawiedliwość, w której byli od początku, tracąc społeczność z Bogiem, nadeszła śmierć dla wszystkich: wszyscy stali się martwi w grzechu, całkowicie zepsuci we wszystkich sferach swojego życia oraz części ciała i duszy. Byli oni korzeniem, oraz za sprawą wyznaczenia ich przez Boga, zajmowali miejsce całego rodzaju ludzkiego, któremu przypisana została wina za ich grzech, z których przeniesione zostało zepsucie na ich potomków, naturalnie następujące po sobie pokolenia, które poczynane są teraz w grzechu, z natury są dziećmi gniewu, sługami grzechu, poddanymi śmierci, oraz wszelkim innym niedolom, duchowym, doczesnym i wiecznym, aż do momentu, kiedy Pan Jezus ich uwolni. (Baptystyczne Wyznanie Wiary, Rozdział 6, ustęp 2, 3)
Jest to, mówiąc w skrócie to, co chciałem powiedzieć.
……Pozwólcie, że odpowiem na jedno, końcowe pytanie odnośnie grzechu Adama oraz naszej winy, które prowadzi bezpośrednio do ewangelii, a mianowicie - w jaki sposób grzech Adama wpłynął na Chrystusa? Myślę, że dostrzegacie problem. Jeżeli wszyscy ludzie winni są grzechu Adama a Chrystus jest prawdziwym człowiekiem, jak to się dzieję, że inaczej niż wszyscy ludzie, potomkowie Adama, Chrystus jest absolutnie bezgrzeszny? Wierzę, że Pismo jednoznacznie naucza o bezgrzeszności Jezusa Chrystusa. Nie był on bezgrzeszny, dlatego że nie grzeszył; raczej, nie grzeszył, ponieważ był bezgrzeszny. Zapamiętajcie tę zasadę: zachowanie nie określa natury; raczej, natura określa zachowanie. Dotyczy to Chrystusa tak samo jak i nas. Zapamiętajcie również to, że grzech nie jest podstawowym elementem ludzkiej natury, jak było na początku. Idźmy dalej za logiką Pawła w Rzymian 5 oraz 1 Koryntian 15 a zauważycie, że Bóg ustanowił Adama oraz Chrystusa jako reprezentantów całej ludzkości. Zauważcie, jak Paweł mówi o Adamie jako o pierwowzorze tego, który ma nadejść (Rzymian 5:14) oraz jak mówi o pierwszym Adamie oraz o ostatnim Adamie, pierwszym człowieku oraz drugim człowieku (1 Koryntian 15:45, 47). Pomimo że Jezus był w prostej linii potomkiem Adama, oraz prawdziwą częścią rasy ludzkiej, nie był On pod wpływem grzechu, który powoduje winę reszty ludzkości. W tajemniczy sposób, cudownie, Duch Święty za pomocą pierwiastka ludzkiego, znajdującego się w nasieniu kobiety, stworzył bezgrzesznego człowieka – Chrystusa (patrz I Mojżeszowa 3:15 oraz Galicjan 4:4). Nie mogę wyjaśnić tej wielkiej tajemnicy, mogę jedynie wziąć jako wyjaśnienie słowa anioła skierowane do Marii jako niezaprzeczalny fakt. „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym” (Łukasza 1:35). Dlatego też grzech Adama nie miał na Niego wpływu, za sprawą swej bezgrzesznej natury wypełnił On warunki przymierza uczynków, które pogwałcił Adam. Jako drugi Adam, jest on naszym reprezentantem, który spełnił warunek posłuszeństwa jest podstawą dla odkupienia wierzącej ludzkości z przekleństwa Adama. Wierzę, że, pomimo iż zawiódł, jako nasz reprezentant, Adam – prawdopodobnie ironicznie, lecz pewnie za sprawą Bożej łaski – osobiście wierzył w Bożą obietnicę nasienia kobiety, które odwróci to, co on sam właśnie zrobił (I Mojżeszowa 3:15). Adam otrzymał łaskę i znajdował się w Chrystusie. Jako osoba publiczna, wydał swoją własną rasę na potępienie. Prywatnie zaś, jako człowiek, Adam znał Chrystusa jako swojego reprezentanta i był członkiem rasy odkupionej Chrystusa. Prawdą jest, że łaska większa jest niż grzech. Musimy jednak zapamiętać, że Bóg ostatecznie kończy zagadnienie związane z ludzkością za sprawą tych dwóch ludzi. Będąc w jedności z naszym reprezentantem Adamem wszyscyśmy umarli; w jedności z naszym reprezentantem Chrystusem, wszyscyśmy żywi. Dlatego też mówię, musimy poznać potępienie, jeżeli chcemy rozumieć łaskę.
Osobiście umarły
……Pomimo że jesteśmy martwi w Adamie, nie możemy zarzucać mu naszego osobistego braku duchowego życia. Żaden człowiek, prócz Jezusa Chrystusa, nie jest w wyjątkowy sposób pozbawiony własnej winy i zepsucia. „Bo nie ma na ziemi człowieka sprawiedliwego” (PBT Kaznodziei Salomona 7:20). Musimy stawić czoło tej prawdzie: każdy człowiek, od początku swego życia w ciele, jest splugawiony oraz winny grzechu. Dawid wyznał - „Oto zrodzony jestem w przewinieniu i w grzechu poczęła mnie matka” (PBT Psalm 51:7). Krytykując ludzi Izraela ze względu na grzech, Pan stwierdził - „od powicia zwą cię buntownikiem” (Izajasza 48:8). Z natury jesteśmy dziećmi buntu oraz nieposłuszeństwa (Efezjan 2:2-3).
……To, o czym Pismo ekspresyjnie zapewnia, to również wyraźnie ilustruje. Dwie znaczące lekcje poglądowe dyspensy ze Starego Testamentu przedstawiają naturalne zepsucie, które istnieje od początku życia. Jednakże obiekt tych lekcji nie jest już aktualny, opisana prawda jest nadal prawdą. Pierwszą była ceremonia obrzezania. Obrzezanie wymagało usunięcia z ciała napletka, będącego symbolem grzechu i zepsucia. Znacząco, Nowy Testament przyrównuje stan martwoty duchowej w grzechu do nie obrzezania ciała (Kolosan 2:13). Pomimo znaczenia, jakie miało obrzezanie jako znak przymierza, ma swoje ważne konsekwencje (patrz I Mojżeszowa 17:10-14), a fakt, iż było wykonywane na niemowlętach sugeruje, że problem grzechu istnieje od samych narodzin.
……Drugą lekcją poglądową było jedno z praw, definiujące ceremonialną czystość oraz nieczystość. Ogólnym celem tych zasad – dyktujących wszystko, od diety do postępowania z odpadami – uczyły ludzi, że społeczność z Bogiem wymaga czystości oraz że grzech wyklucza możliwość takiej społeczności. Interesujące jest, że jednym z naturalnych okoliczności życia, które powodowały ceremonialną nieczystość kobiety, było rodzenie dzieci (patrz III Mojżeszowa 12). Bez jakichkolwiek wątpliwości dzieci są cudownym darem od Pana, posiadanie dzieci jest okazją do radości (Psalm 127). Niezależnie jednak od tego, jak urocze oraz milutkie są nowonarodzone dzieci, Bóg chciał, aby wszyscy wiedzieli, iż dziecko rodzi się jako grzesznik. Pytanie Hioba, na które sam odpowiedział, podsumowuje wieczny problem „człowieka narodzonego z kobiety” (PBT Hioba 14 :1) - „Któż czystym uczyni skalane? Nikt zgoła” (PBT Hioba 14:4).
……Biblia nie tylko twierdzi, w sposób absolutnie jasny, że człowiek jest grzesznikiem od początku swojego życia, uczy również, że wina oraz zepsucie opanowuje całe wnętrze człowieka. Oznacza to nie tylko, że wszyscy ludzie są grzesznikami, lecz również to, że są pełni grzechu. Człowiek jest całkowicie zdeprawowany. Nie potrafi on uczynić niczego wystarczająco dobrego, co mogłoby być miłe dla Boga; nie ma w nim żadnej iskry, która mogłaby rozniecić życie duchowe. Grzech jest sprawą serca: „Serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne - któż je zgłębi?” (PBT Jeremiasza 17:9). Jeremiasz opisuje serce jako „Jakub” (słowo oznaczające oszukańczy, zwodniczy) - oraz całkowicie wrogi, podstępny. W całym Piśmie serce człowieka oznacza jego wnętrze – umysł, emocje oraz wolę. Naturalnie, umysł człowieka nie jest w stanie zrozumieć niczego, co jest duchowe (1 Koryntian 2:14), ponieważ zrozumienie pogrążone jest w mroku (Efezjan 4:18). Cały „duch ich i sumienie są zbrukane” (PBT Tytusa 1:15). Naturalne uczucia człowieka pozbawione są jakiejkolwiek Bożej miłości (Jan 5:42), posiadając serce duchowo nieczułe – nieczułość sumienia (Efezjan 4:19). W sposób naturalny wybiera drogę ku śmierci, odrzucając drogę ku życiu (Przypowieści Salomona 7:36 – należy zauważyć, że słowa „wyrzeka” [w wersji angielskiej „nienawidzi”] oraz „kocha” wyrażają działanie wolicjonalne, są raczej działaniem świadomym, niż wyrażeniem emocji).
……Rzymian 3:11-18 jest zapewne najpełniejszym katalogiem grzesznej natury człowieka, znajdującym się w Nowym Testamencie. Należy zauważyć, że następujące stwierdzenie skoncentrowane jest szczególnie na stanie, w jakim znajduje się naturalnie zepsute serce, stwierdzenie, iż - „bojaźni Bożej nie ma przed ich oczami” (PBT 3:18) - sugeruje naturalnie zdeprawowane usposobienie człowieka. Grzesznik żyje bez świadomości, że Bóg kontroluje oraz ogranicza naturalne zło, tkwiące w człowieku. Jeżeli bojaźń Boża Hioba spowodowała, że odwrócił się od zła (Hiob 1:1), oznacza to, że bez bojaźni Bożej człowiek skłania się ku złu, idąc za mentalnością, która wroga jest Bogu (Rzymian 8:7). Grzesznik żyje bez jakiegokolwiek świętych pobudek lub impulsów. Po drugie, „nie ma rozumnego [nikogo, kto by rozumiał]” (PBT 3:11) sugeruje niedorozwój wypaczonego umysłu. W stanie tak całkowitej duchowej ignorancji, nawet piękno Chrystusa, jego istota oraz ofiara ewangelii nie mają sensu. Po trzecie, „nie ma, kto by szukał Boga” pokazuje kierunek, w którym zmierza zdeprawowana ludzka wola. Nigdzie deprawacja człowieka nie jest tak boleśnie wyrazista, jak w sytuacjach wymagających podejmowania decyzji przez upadłą wolę człowieka. Pierwszym działaniem upadłej woli Adama było, zamiast szukać pomocy u Boga, ukrycie się przed Nim. Jest to kierunek zawsze obierany przez grzesznika, który zgodny jest z jego naturalnymi skłonnościami. „Ci bowiem, którzy żyją według ciała, dążą do tego, czego chce ciało” (PBT Rzymian 8:5). Podobnie Jeremiasz opisał jak przeklęty człowiek - „od Pana odwraca swe serce” (PBT Jeremiasza 17:5). Takie serce oznacza śmierć (Rzymian 8:7).
……Pozostaje stwierdzenie, że człowiek jest w wielkich tarapatach, ponieważ sam nie może powstać do życia ze stanu duchowej śmierci, w której się znajduje, czy też wyleczyć się ze swojej duchowej deprawacji. Tak, jak Etiopczyk (czy ktokolwiek inny na jego miejscu) nie jest w stanie zmienić skóry, leopard (czy którekolwiek inne zwierzę) nie jest w stanie zmienić swego wyglądu, tak grzesznicy - „którzyście się nauczyli postępować przewrotnie” - nie są w stanie uczynić niczego, co jest dobre (PBT Jeremiasza 13:23). ”A ci, którzy żyją według ciała, Bogu podobać się nie mogą” (PBT Rzymian 8:8). Całkowita niezdolność do zmiany natury jest nieuniknionym następstwem całkowitej deprawacji. Przyjęcie oraz świadomość prawdy o naszym beznadziejnym stanie, w którym się znajdujemy, umożliwia usytuowanie łaski płynącej z ewangelii we właściwej perspektywie.
————————————————-
* Bohater opowiadania Alicja po drugiej stronie lustra (Through the Looking Glass) autorstwa Lewis Carroll, autora znanego opowiadania Alicja w Krainie Czarów (Alice’s Adventures in Wonderland).
- Grzesznicy są moralnie zepsuci
……Człowiek może być martwy w grzechu, lecz paradoksalnie jest on całkiem aktywnym grzesznikiem. Jak duchowe „zombi” grzesznicy żyją w nieświadomości swojej duchowej śmierci. W liście do Efezjan 2:1-3 apostoł Paweł opisuje ten, podobny do zombi, stan, w jakim chodzą ludzie duchowo martwi:
I wy byliście umarłymi na skutek waszych występków i grzechów, w których żyliście niegdyś według doczesnego sposobu tego świata, według sposobu Władcy mocarstwa powietrza, to jest ducha, który działa teraz w synach buntu. Pośród nich także my wszyscy niegdyś postępowaliśmy według żądz naszego ciała, spełniając zachcianki ciała i myśli zdrożnych. I byliśmy potomstwem z natury zasługującym na gniew, jak i wszyscy inni.
Oba pojęcia „chodzenia” oraz „postępowania” sugerują przekleństwo, przyzwyczajenia oraz kierunki, w których zmierza życie. Tekst wskazuje na trzy chorobliwe tendencje, które kierują duchowo martwą osobą. (1) Jest prowadzona przez świat. Odnosi się to do przemijającego systemu, który jest nieodłącznie przeciwny prawdzie, sprawiedliwości oraz Bogu. Podążanie za światem oraz za duchem tego wieku oznacza stanięcie w pozycji wrogiej Bogu. (2) Podąża za diabłem. Ten oskarżyciel, kusiciel, demoralizator oraz arcy-kłamca stoi na czele pochodu, zmierzającego prosto ku wiecznemu zatraceniu, śmierci. W innym miejscu Biblia nazywa go „bogiem tego świata”, który zaślepia oczy niewierzących (PBT 2 Koryntian 4:4) i utrzymuje ich jako niewolników swojej woli (2 Tymoteusza 2:26). (3) Podąża za pożądliwością ciała. Natura znowu bierze górę. Odchył będący naturalną skłonnością prowadzi ku namiętności grzechu, pragnienia myśli posiadają nieodłącznie skłonność ku złemu. Nie da się wyliczyć wszystkich grzechów, które człowiek jest w stanie popełnić przeciwko Bogu i Jego prawu, obwiniających go przed Bogiem, prowadząc do sprawiedliwego poniesienia kary z powodu złamania prawa. Niektóre grzechy są działaniem zewnętrznym; inne pozostają wewnątrz myśli człowieka. Niektóre grzechy skierowane są przeciwko innemu człowiekowi; inne przeciwko samemu sobie. Niektóre grzechy są bardziej haniebne niż inne, wszystkie jednak skierowane są przeciwko Bogu (Psalm 51:6).
……Jest to problem wynikający z zepsutego serca - „Z całą pilnością strzeż swego serca, bo życie ma tam swoje źródło” (PBT Przypowieści Salomona 4:23). Następnie, jako efekt, wszelkie skalanie [plugastwo] pochodzi ze złego serca (Mateusz 5:19; Łukasz 6:45). Grzech pierworodny, który psuje serce, zawsze prowadzi ku popełnianiu kolejnych grzechów. Czynimy to, co czynimy, ponieważ jesteśmy tym, kim jesteśmy. Niekoniecznie czynimy to, co jesteśmy zdolni uczynić w zakresie grzechu, lecz niestety jesteśmy zdolni do najgorszego. W swoim katalogu grzechu, Rzymian 3, uwaga Pawła skierowana jest na zdeprawowaną naturę człowieka, która prowadzi do zdeprawowanego zachowania człowieka. Ponieważ nie ma sprawiedliwego (3:10), co za tym idzie - „nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego” (3:12). Przeczytajcie wersety 13-14 i zauważcie jak usta odzwierciedlają serce. Z obfitości duchowo martwego serca emanuje niesprawiedliwość, oszczerstwo oraz bluźnierstwo. Wersety 15-17 opisują styl życia charakteryzujący się przemocą, niszczycielską siłą, udręką [zgryzotą], niedolą oraz marnością. Grzech kala wszystko. Jeżeli pozostaniemy zdani na samych siebie, nie wróży to nic dobrego.
- Sprawiedliwe potępienie grzeszników
……Bóg ostrzegał człowieka od początku, że karą za grzech będzie śmierć (I Mojżeszowa 2:17). Wraz z innymi nieszczęściami przynoszonymi przez grzech (I Mojżeszowa 3:16-19), śmierć wyszła na świat – natychmiastowa duchowa śmierć, nieuchronna śmierć cielesna oraz możliwa wieczna śmierć. Bycie duchowo martwym oraz moralnie zepsutym oznacza bycie pod wpływem bożego gniewu oraz potępienia (Efezjan 2:3). Być pod wpływem tegoż bożego gniewu oznacza bycie poddanym egzekucji w dniu sądu (Rzymian 3:19). Biblia stawia sprawę jasno - sąd Boży postępuje „według prawdy” (PBT Rzymian 2:2) oraz On niezawodnie i bezstronnie „odda każdemu według uczynków jego” (PBT Rzymian 2:6, 11). Nie ma chyba bardziej przerażającej oraz przygnębiającej myśli niż myśl o otrzymaniu od Boga, w dniu sądu, tego, na co zasługujemy. Tym, na co grzesznik zasługuje i tym, co na pewno otrzyma jest - „gniew i oburzenie, ucisk i utrapienie” (PBT Rzymian 2:8-9). Poza Chrystusem jedyną przyszłością grzesznika jest pewne - „przerażające oczekiwanie sądu i żar ognia, który ma trawić przeciwników” (PBT Hebrajczyków 10:27). Po dniu sądu, potępieni grzesznicy, otrzymawszy wyrok „według swoich uczynków” zostaną strąceni - ich ciało oraz ich dusza - do wiecznie płonącego jeziora ognia, co określone zostało jako druga śmierć (Objawienie 20:12 – 14). Wieczna śmierć jest pewnym końcem śmierci duchowej. Pytania proroka powinny dotrzeć do każdego grzesznika - „Któż się ostoi przed Jego zagniewaniem i kto wytrzyma Jego zapalczywość? Gniew Jego wylewa się jak ogień” (PBT Nahuma 1:6).
……Dyskusja o tym, czego uczy Biblia odnośnie wiecznego potępienia, wykracza poza cel tej książki; teraz raczej chcę abyśmy widzieli rzeczywistość oraz sprawiedliwość Bożego potępienia grzesznego człowieka. Jednak, odzwierciedlenie horroru potępienia powinno być dla grzeszników bodźcem do poszukiwania Pana, dopóki jeszcze może zostać odnaleziony, oraz dla świętych do radości z faktu, iż Chrystus uratował nas od nadchodzącego gniewu (1 Tesaloniczan 1:10) oraz że, zatem, nigdy nie zobaczymy piekła. Pozwólcie, że odniosę się do stwierdzenia, jakie zawarte zostało w Pełnym Katechizmie Westminster, które szczegółowo określa potępienie grzeszników, zarówno w tym świecie, jak i w świecie przyszłym. Są to przygnębiające słowa, które zasługują na poważną refleksję. Dawid dobrze je podsumował, gdy powiedział – „Liczne są boleści grzesznika” (PBT Psalm 32:10).
Kara za grzech w tym świcie jest wewnętrzna, jako ślepota umysłu, przytępione zmysły, silne urojenia, zatwardziałość serca, przerażenie w świadomości oraz nikczemne uczucia; lub zewnętrzna, jako przekleństwo, którym Bóg przeklął całe stworzenie ze względu na nas, oraz wszelkie inne zło, które zdarza się nam w naszych ciałach, w naszym imieniu, w naszym stanie, w naszych relacjach oraz działaniach; wraz z samą śmiercią. (Pytanie 28)
Karą za grzechy, która ma nadejść, jest wieczne oddzielenie od pocieszającej obecności Boga, wraz z najstraszliwszymi cierpieniami duszy i ciała, bez możliwości odpoczynku, w ogniu piekielnym na wieki. (Pytanie 29)
Zauważcie szczególnie to, że część kary za grzech, obecny na świecie, stanowi sam grzech. Osamotnienie grzesznika przez Boga, wydanie go na łaskę własnych wyborów, jest aktem potępienia. Obecne potępienie jest złe, lecz najgorsze ma dopiero nadejść.
……Mam nadzieje, że to, do czego zmierzam jest jasne. Z natury jesteśmy umarli, zepsuci oraz potępieni, z naszej strony nie możemy zrobić nic, aby stan ten zmienić. Rozpaczliwie potrzebujemy ewangelii. Jeżeli Bóg miałby pozostawić człowieka w tym stanie, aby mógł otrzymać to, na co zasłużył jako grzesznik, byłoby to z Jego strony całkowicie sprawiedliwe. Lecz piękno ewangelii kryje się w tym, że Bóg nie pozostawił człowieka w osamotnieniu. Zaprawdę dla grzeszników żadna wiadomość nie jest zła, lecz tutaj mamy dobrą wiadomość. Kilkakrotnie w tym rozdziale zwróciłem waszą uwagę na pierwsze trzy wersety listu do Efezjan – 2 złe wiadomości. Lubię przejście, które następuje w wersecie 4-5 – „Lecz Bóg, bogaty w łaskę, ze względu na wielką miłość, którą nas ukochał, jeszcze nawet wtedy, gdy byliśmy martwi w grzechu, ożywił nas wraz z Chrystusem” (PBT) – dobra nowina. Życie duchowe jest jedną odpowiedzią na duchową śmierć. Bóg, poprzez swoją łaskę, daje zrozumienie potępionym grzesznikom, że życie jest w jedności z Jego Synem. Gdy zaczniemy zastanawiać się nad tym, co znajdujemy w Chrystusie i co to znaczy być zbawionym, wraz z natchnieniem apostoła wołajmy - „dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!” - ponieważ wyzwolił nas z ciała śmierci (Rzymian 7:24-25). Cudowna Boża łaska – zgubionym byłem, lecz teraz zostałem odnaleziony.