Całkowita deprawacja

Zbawienie - tak jak je widzimy ....
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 08 lis 2014, 18:54

Pociągnę dalej - pan Bóg stworzył człowieka i był on w Jego oczach dobry. Potem zgrzeszył i został totalnie zdeprawowany. Następnie narodził się na nowo i nie jest zdeprawowany. Czy tak to w skrócie widzisz?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 08 lis 2014, 19:00

Po upadku Adama człowiek dziedziczy złą, zdeprawowaną naturę. Do puki nie narodzi się na nowo, jego dobre czyny są dla Boga niczym skrwawiona szmata- czyli pozbawione wartości. Dopiero dobre uczynki człowieka odrodzonego (z nową- dobrą naturą) są Bogu miłe.


Anmarivero
Posty: 1044
Rejestracja: 29 lis 2013, 18:16
wyznanie: nie chce podawać
Gender: None specified
Kontaktowanie:

Postautor: Anmarivero » 08 lis 2014, 19:19

Nick pisze:
Anmarivero pisze:Jeśli mogę dorzucić swoje dwa grosze do dyskusji, to powiem, że mi się skojarzyło takie moje myślenie egoistyczne było zawsze na dnie/pod spodem... I myślę, że o to chodzi w splugawionej szacie.


Chodzi o to co jest napisane.


Taką miałam refleksję odnośnie mojego prywatnego życia. Nie jest chyba zabronione szukać odbicia prawd Bożych w swoim życiu?

I- o dziwo ;-) - zgadzam się z Twoja , Nicku, interpretacją. Tylko Boży CUD może oderwać człowieka od niego samego i tego, jakim jest dla siebie przekleństwem.


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 08 lis 2014, 19:48

Nick pisze:Po upadku Adama człowiek dziedziczy złą, zdeprawowaną naturę. Do puki nie narodzi się na nowo, jego dobre czyny są dla Boga niczym skrwawiona szmata- czyli pozbawione wartości. Dopiero dobre uczynki człowieka odrodzonego (z nową- dobrą naturą) są Bogu miłe.

A co powiesz o Janie Chrzcicielu? Przypomnij sobie słowa Jezusa o nim.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 08 lis 2014, 22:06

Przypomniał mi się Henoch. Jakże totalnie zdeprawowany człowiek mógł zostać zabrany do Boga z ciałem?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
Filip
Posty: 1566
Rejestracja: 14 lut 2013, 13:34
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Filip » 08 lis 2014, 22:39

Myślę, że wypadałoby wyjaśnić kilka potencjalnych możliwości niezrozumienia reformowanej doktryny całkowitej deprawacji:

(1) Przymiotnik całkowita odnosi się do tego, że deprawacja obejmuje wszystkie aspekty natury ludzkiej i wyklucza istnienie jakiegoś neutralnego, nieskażonego elementu naszej natury zdolnego do podjęcia samodzielnej o w "wybraniu Boga."

Nie oznacza to natomiast, że (zdaniem kalwinistów) w człowieku nie ma nic dobrego. Owszem, wciąż jest w nas wiele rzeczy dobrych (jak miłość do naszych bliskich, uczciwość, zdolność do pomagania innym). Ale nie ma żadnej sfery, która nie byłaby skażona upadkiem. Nie robimy też nic w pełni dobrego, tzn. motywowanego w pełni miłością do Boga i pragnieniem jego chwały.

(2) Co do postaci z ST, które podobały się Bogu ze względu na swoje postępowanie:

Teologia reformowana uznaje, że zbawienie zawsze i we wszystkich czasach było z wiary i dzięki suwerennemu Bożemu działaniu. Postacie ze Starego Testamentu takie jak Henoch, Mojżesz, Abraham czy wszelcy inni bohaterowie wiary z Hbr 11 byli zdolni do czynów podobających się Bogu ze względu na to, że zostali zrodzeni przez Boga. Innymi słowy krzyż Chrystusa działa wstecz, bo inaczej nikt przed nim nie mógłby być zbawiony ;-)


"The Road goes ever on and on
Down from the door where it began.
Now far ahead the Road has gone,
And I must follow, if I can, " J.R.R. Tolkien
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 08 lis 2014, 23:03

Anmarivero pisze:I- o dziwo - zgadzam się z Twoja , Nicku, interpretacją.


Młoda to i zdziwiona :P

Małgorzata, widzę, że na Twoje pytanie odpowiedział już Filip:

Filip pisze:Abraham czy wszelcy inni bohaterowie wiary z Hbr 11 byli zdolni do czynów podobających się Bogu ze względu na to, że zostali zrodzeni przez Boga. Innymi słowy krzyż Chrystusa działa wstecz, bo inaczej nikt przed nim nie mógłby być zbawiony


Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 08 lis 2014, 23:06

Teologia reformowana uznaje, że zbawienie zawsze i we wszystkich czasach było z wiary i dzięki suwerennemu Bożemu działaniu. Postacie ze Starego Testamentu takie jak Henoch, Mojżesz, Abraham czy wszelcy inni bohaterowie wiary z Hbr 11 byli zdolni do czynów podobających się Bogu ze względu na to, że zostali zrodzeni przez Boga. Innymi słowy krzyż Chrystusa działa wstecz, bo inaczej nikt przed nim nie mógłby być zbawiony ;-)

Już kiedyś czytałam o tym książkę, ale w niej autor nie pisał, ze krzyż Chrystusa działa wstecz, tylko napisał, ze dzieło Jezusa poza Ziemią było dokonane zawsze (wiem, ze to niepoprawne językowo sformułowanie, ale trudno mi inaczej napisać), bo Bóg jest "Ja Jestem", a wiec jest wiecznym teraz, bez czasu przeszłego i przyszłego.

Napisałeś w innym wątku, że najpierw nowe narodzenie, potem wiara. Zatem twierdzisz, ze Jan Chrzciciel narodził się na nowo zanim na Ziemi dokonała się ofiara Jezusa? Nadmienię, ze Henoch został zabrany z Ziemi, a wiec trafił w inny, Boży wymiar, gdzie czas nie płynie, natomiast Jan był na Ziemi i tu krzyża jeszcze nie było.


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Awatar użytkownika
Filip
Posty: 1566
Rejestracja: 14 lut 2013, 13:34
wyznanie: Prezbiterianizm
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Filip » 08 lis 2014, 23:18

Małgorzata pisze:Zatem twierdzisz, ze Jan Chrzciciel narodził się na nowo zanim na Ziemi dokonała się ofiara Jezusa?


Tak, tak myślę. :-)


"The Road goes ever on and on

Down from the door where it began.

Now far ahead the Road has gone,

And I must follow, if I can, " J.R.R. Tolkien
Awatar użytkownika
Pan Piernik
Posty: 2502
Rejestracja: 09 lut 2010, 12:25
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Pan Piernik » 09 lis 2014, 10:02

Apropos "dobrych" uczynków, o których wspomnieli:
Oberyn
Ja uważam, że człowiek ma wolę, ale skażoną grzechem na tyle, że sam z siebie nie może zwrócić się do Boga, ale nie zdeprawowaną totalnie, żeby nie mógł dokonywać dobrych uczynków.

i Filip
Nie oznacza to natomiast, że (zdaniem kalwinistów) w człowieku nie ma nic dobrego. Owszem, wciąż jest w nas wiele rzeczy dobrych (jak miłość do naszych bliskich, uczciwość, zdolność do pomagania innym). Ale nie ma żadnej sfery, która nie byłaby skażona upadkiem. Nie robimy też nic w pełni dobrego, tzn. motywowanego w pełni miłością do Boga i pragnieniem jego chwały.


Oberyn - jaki Twoim zdaniem może być charakter tych dobrych czynów, czy one w jakiś sposób pomagają np. w zbliżeniu się do Boga, a może są wynikiem działania Bożej łaski w człowieku, może mają pomóc w naszym "zbawieniu", a może są już skutkiem nowego narodzenia, są już zgodne z wolą Boga czy nie? Czy kierują nas ku Niemu czy przeciwnie zamiast szukać w uczynkach Bożej chwały czynimy to by chwałę oddać sobie samym.
Tu zwracam się do cytatu Filipa, który pośrednio zwrócił uwagę na nasze motywacje w czynieniu "dobrych" uczynków. Jeśli nasze motywacje nie są ku Bożej chwale to ku czyjej (i z Bożej łaski - to z czyjej?) A jeśli nie motywuje do działania Bóg, to czy same działania mogą być - i także ich skutki - dobre? Skoro wynikają wyłącznie ze złych pobudek?
Czy złe drzewo - nasza natura - może wydać jakiś dobry owoc?


Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 09 lis 2014, 13:56

Pan Piernik pisze:Oberyn - jaki Twoim zdaniem może być charakter tych dobrych czynów, czy one w jakiś sposób pomagają np. w zbliżeniu się do Boga, a może są wynikiem działania Bożej łaski w człowieku, może mają pomóc w naszym "zbawieniu", a może są już skutkiem nowego narodzenia, są już zgodne z wolą Boga czy nie? Czy kierują nas ku Niemu czy przeciwnie zamiast szukać w uczynkach Bożej chwały czynimy to by chwałę oddać sobie samym.


Moim zdaniem te uczynki nic nie pomagają. Są martwe przed Bogiem, bo nie są powiązane z wiarą. Ostatnio słyszałem, że Zuckerberg (założyciel FB) dał 25 mln dol. na walkę z Ebolą, szlachetny gest, ale tak naprawdę bez znaczenia przed Bogiem, bo jeśli się nie upamięta, to nic mu to nie da. nie zbliżyło go to do Boga.

Nick pisze:Więc myślisz jak kalwinista :)


Tak, w tym temacie mam kalwiński pogląd. Nie jestem w pełni ani arminianinem ani kalwinistą.


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 09 lis 2014, 14:00

Nick pisze:Oberyn. napisał/a:



Małgorzata napisał/a:
Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo. Wszystko to, co On stworzył, nazywał dobrym. Ja to ma się do całkowitej deprawacji człowieka? Czyżby człowiek, jako dzieło, Boga nie był dobry?


Bóg stworzył człowieka dobrym, ale człowiek zgrzeszył, okazując nieposłuszeństwo Bogu, więc przez to ma skażoną grzechem naturę. Dlatego potrzebujemy Chrystusa. No przecież to powinno być wiadomo dla każdego.

Mój punkt widzenia na deprawację człowieka jest inny niż kalwiński i arminiański, który zakłada wolną wolę. Ja uważam, że człowiek ma wolę, ale skażoną grzechem na tyle, że sam z siebie nie może zwrócić się do Boga, ale nie zdeprawowaną totalnie, żeby nie mógł dokonywać dobrych uczynków.


Więc myślisz jak kalwinista :)

A to kalwinista wierzy w wolną wolę?


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Oberyn.
Posty: 3798
Rejestracja: 04 sty 2013, 00:03
wyznanie: Protestant
Lokalizacja: Lubin
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Oberyn. » 09 lis 2014, 14:01

Wola skażona grzechem nie jest wolna, pewnie tak to rozgraniczyli.


św. Robert Bellarmin: "Największą z protestanckich herezji jest pewność."

Biblia:

(8) Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. (9) Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu. (10) Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Syna jego, tym bardziej, będąc pojednani, dostąpimy zbawienia przez życie jego. (Rzym. 5;8-10)
Małgorzata
Posty: 14953
Rejestracja: 11 lip 2009, 10:19
wyznanie: Inne Charyzmatyczne
Gender: Female
Kontaktowanie:

Postautor: Małgorzata » 09 lis 2014, 14:05

Mnie się wydaje, że nawet nie-kalwinista naszej woli nie może nigdy nazwać "wolną".


Bóg Ojciec, Syn Boży, Duch Święty to trzy suwerenne osoby jednego suwerennego Boga.
Nick
Posty: 2006
Rejestracja: 29 kwie 2012, 12:54
wyznanie: Protestant
Gender: Male
Kontaktowanie:

Postautor: Nick » 09 lis 2014, 15:35

Małgorzata pisze:A to kalwinista wierzy w wolną wolę?


Nie, ale kalwinizm to dużo więcej niż niewola woli :)



Wróć do „Soteriologia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości