Dobry Wieczór z Łomży!
: 03 sie 2017, 22:56
Cześć
zarejestrowałem się już "jakiś" czas temu, ale dopiero teraz witam się z forumowiczami DOBRY WIECZÓR!
Na forum zaglądałem rzadko, myślę, że to nadrobię... póki co - chciałbym wszystkich przywitać
O sobie napiszę tyle, że pochodzę z Łomży (o ile ma to jakieś znaczenie, myślę, że tak...), Jezusa uznałem za Pana około 3 lata temu, wcześniej byłem tzw. typowym katolikiem, tzn. "wierzącym", ale nie praktykującym, a na chwilę obecną nie należę do żadnej denominacji. Jezus uwolnił mnie z wielu rzeczy, ale dalej tkwię w sidłach w które sam wszedłem... nie teraz o tym. Brakuje mi wspólnoty z innymi osobami chcącymi chwalić, wielbić i czcić Pana i chciałbym to zmienić (stąd "z Łomży" w tytule ). Chciałbym powiedzieć, że kocham Boga, ale im bardziej poznaje Jego słowo, tym bardziej rozumiem , że nie wiedziałem czym do końca jest "miłość". Wiem, że Bóg jest miłością, no i że prawdziwa miłość nie jest ślepa... A najbardziej mi wstyd, że tak długo mi zajęło uznanie Jezusa z Boga (nawet pomimo bycia "katolikiem")... to chyba tyle na wstępie. Reszta wyjdzie w trakcie
Pozdrawiam, Tomek
zarejestrowałem się już "jakiś" czas temu, ale dopiero teraz witam się z forumowiczami DOBRY WIECZÓR!
Na forum zaglądałem rzadko, myślę, że to nadrobię... póki co - chciałbym wszystkich przywitać
O sobie napiszę tyle, że pochodzę z Łomży (o ile ma to jakieś znaczenie, myślę, że tak...), Jezusa uznałem za Pana około 3 lata temu, wcześniej byłem tzw. typowym katolikiem, tzn. "wierzącym", ale nie praktykującym, a na chwilę obecną nie należę do żadnej denominacji. Jezus uwolnił mnie z wielu rzeczy, ale dalej tkwię w sidłach w które sam wszedłem... nie teraz o tym. Brakuje mi wspólnoty z innymi osobami chcącymi chwalić, wielbić i czcić Pana i chciałbym to zmienić (stąd "z Łomży" w tytule ). Chciałbym powiedzieć, że kocham Boga, ale im bardziej poznaje Jego słowo, tym bardziej rozumiem , że nie wiedziałem czym do końca jest "miłość". Wiem, że Bóg jest miłością, no i że prawdziwa miłość nie jest ślepa... A najbardziej mi wstyd, że tak długo mi zajęło uznanie Jezusa z Boga (nawet pomimo bycia "katolikiem")... to chyba tyle na wstępie. Reszta wyjdzie w trakcie
Pozdrawiam, Tomek